Forum www.telenovelas.fora.pl Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
www.telenovelas.fora.pl
Serdecznie witamy na forum o telenowelach!!!
 Streszczenia Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:27, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Odcinek 133

Juan Miguel informuje Eduarda, że gdy Marichuy wychodziła ze szpitala nie było z nią Omara. Gdy Eduardo próbuje przekonać go, że to jeszcze nie znaczy, że Marichuy nie jest z nim teraz do Juana Miguela dzwoni Blanca. Zaskoczony Juan Miguel natychmiast pyta skąd do niego dzwoni. Następnie informuje Eduarda, że Omar i Blanca są razem, więc Marichuy jest sama.
Tymczasem Marichuy i Candelaria wracają do mieszkania w swojej dawnej dzielnicy.
Beatriz informuje Eduarda, że będzie lepiej jeśli przestaną się widywać, ponieważ Amador wciąż zadręcza ją grożąc, że odbierze jej dziecko. Eduardo zapewnia ją, że Amador nie ośmieli się spróbować spełnić swoich gróźb, a jeśli to zrobi będą z nim walczyć.
Jakiś czas później Eduardo zjawia się w mieszkaniu Amadora i kolejny raz ostrzega go, że jeśli nie zostawi Beatriz w spokoju będzie miał z nim do czynienia. Gdy Amador stwierdza, że jeśli chce może sobie zostać z Beatriz, ponieważ on miał ją już wiele razy Eduardo rzuca się na niego z pięściami. Rozdziela ich Juan Miguel, który niespodziewanie również zjawia się w mieszkaniu Amadora. Zaskoczony jego widokiem Eduardo pyta co tutaj robi. Juan Miguel informuje go, że przyszedł by dowiedzieć się czegoś o Marichuy. Amador stwierdza, że Marichuy i Candelaria tu były, ale już się wyniosły, ponieważ powiedział im, że nie chce nigdy więcej widzieć ich w swoim mieszkaniu. Tym razem to Juan Miguel ma ochotę go uderzyć.
Amador stwierdza, że na nich doniesie i oskarży o straty moralne. Eduardo z kolei oskarża go o to, że jest podłym tchórzem. Następnie dodaje, że to było tylko ostrzeżenie żeby wiedział, że nie postawi na swoim, a jeśli nadal będzie groził Beatriz, że odbierze jej dziecko to go po prostu zabije.
Po powrocie do domu Juan Miguel zastaje w nim czekającą na niego Blance, która informuje go, że już wie dlaczego wczoraj był taki przygnębiony, ponieważ Balbina opowiedziała jej o panu Velarde. Juan Miguel stwierdza, że nie chodziło tylko o to, po czym dodaje, że jest coś jeszcze. Blanca pyta co ma na myśli. Juan Miguel informuje ją, że Marichuy wyszła ze szpitala i nikt nie wie gdzie jest. Następnie dodaje, że przeraża go świadomość, że Marichuy chodzi po ulicy sama z dzieckiem i do tego niewidoma. Blanca informuje go, że Marichuy nie jest już niewidoma.
Cecilia zawiadamia Patricia, że był w nocy operowany. Patricio chce wiedzieć czy dzięki tej operacji przeżyje. Następnie dodaje, że bardzo źle się czuje.
Cecilia pyta czy bardzo go boli. Patricio stwierdza, że bólem jest świadomość tego co Estefania i Isabela zrobiły Marichuy, a także tego, że nazwał własną córkę złodziejką, uderzył ją i wyrzucił z domu. Stwierdza również, że Marichuy nigdy mu nie wybaczy i będzie miała rację, ponieważ był wobec niej bardzo okrutny i surowy. Następnie dodaje, że zanim umrze chce się wyspowiadać i dlatego prosi Cecilie żeby wezwała księdza, który uwolni go od grzechów, by przynajmniej Bóg mógł mu wybaczyć.
Ojciec Anselmo pyta Candelarie jak mogły wpaść na to żeby wrócić do swojej dawnej dzielnicy. Candelaria informuje go, że to był pomysł Marichuy, a sam dobrze wie, że gdy ona wbije sobie coś do głowy nikt nie przekona jej do zmiany decyzji.
Cecilia dzwoni do kościoła ojca Anselmo by z nim porozmawiać. Jego gospodyni zawiadamia ją, że ojca Anselmo w tej chwili nie ma. Następnie pyta czy może w czymś pomóc. Cecilia informuje ją, że jej mąż miał zawał, był co prawda operowany, ale wciąż bardzo źle się czuje i dlatego chciałby się wyspowiadać. Ich rozmowie przysłuchuje się Olga, która chwilę później informuje Candelarie, Marichuy i ojca Anselmo, że sędzia Velarde miał atak serca, a jego stan jest bardzo poważny.
Cecilia prosi Juana Miguela by wyświadczył jej przysługę i przywiózł Marichuy do szpitala by ona i Patricio mogli porozmawiać i by w końcu nastąpiło pojednanie pomiędzy ojcem, a córką.
Juan Miguel stwierdza, że obawia się iż to nie będzie możliwe, ponieważ Marichuy zniknęła.
Marichuy wciąż słyszy w swojej głowie słowa Olgi na temat tego, że Patricio umiera.
Juan Miguel nie przestaje zastanawiać się gdzie jest Marichuy, gdzie może ją znaleźć. Jego rozmyślania przerywa pojawienie się Estefani. Juan Miguel natychmiast pyta ją co robi w jego domu, przecież została zatrzymana.
Marichuy zastanawia się czy nie powinna zapomnieć o swoim bólu i żalu i być teraz blisko swojego ojca.
Estefania informuje Juana Miguela, że została wypuszczona na wolność, ponieważ policja nie mogła jej niczego udowodnić i dlatego przyszła z nim porozmawiać. Juan Miguel pyta czy sądzi, że ma ochotę jej słuchać po tym wszystkim czego dowiedział się na posterunku. Estefania stwierdza, że powinien poczekać na to, co dopiero ma zamiar mu powiedzieć. Juan Miguel pyta dlaczego to właśnie on musi się o tym dowiedzieć. Estefania informuje go, że to co ma zamiar mu powiedzieć bezpośrednio go dotyczy, a poza tym gniew, który poczuje obróci się przeciwko komuś na kim chce się zemścić. Juan Miguel zapewnia ją, że się myli jeśli sądzi, że wykorzysta go do swoich porachunków. Estefania stwierdza, że chodzi o jego dziecko. Juan Miguel pyta co z jego dzieckiem. Estefania informuje go, że jest pewna sprawa, w którą był zamieszany Amador Robles. Następnie dodaje, że jeśli ona pójdzie na dno pociągnie go za sobą.
Amador przypomina Beatriz, że wiele razy mówił jej, że musi wybrać pomiędzy Eduardem i swoim dzieckiem, a ona mimo wszystko nie posłuchała go i przysłała doktorka do jego mieszkania. Beatriz zapewnia go, że nigdzie go nie wysyłała, że Eduardo zrobił to z własnej woli. Amador zawiadamia ją, że rozmawiał już z adwokatem, który zdobędzie dla niego zgodę na zabieranie stąd jego dziecka kiedy tylko będzie chciał.
Estefania informuje Juana Miguela, że Amador zatrudnił dwóch zabójców, którzy mieli porwać jego dziecko tuż po narodzinach, ponieważ było według niego przeszkodą na drodze do kariery Marichuy, więc byłoby lepiej gdyby zniknęło. Juan Miguel nie może uwierzyć, że gdy on i Cecilia desperacko szukali Marichuy ona wiedziała nie tylko gdzie jest, ale również że spodziewa się jego dziecka. Następnie stwierdza, że wyrządziła już zbyt wiele krzywd i dlatego nie chce nigdy więcej jej widzieć, po czym wyrzuca ją z domu.
Patricio zwierza się ojcu Anselmo iż boi się, że Bóg nie wybaczy mu tego, co zrobił swojej córce. Ojciec Anselmo próbuje przekonać go, że najpierw powinien poprosić o wybaczenie właśnie Marichuy. Patricio stwierdza, że nie ma odwagi poprosić swojej córki o wybaczenie, ponieważ obawia się, że Marichuy mu nie przebaczy. Ojciec Anselmo uważa, że to będzie dla niego pewnego rodzaju próba, dzięki której będzie mógł okazać swojej córce miłość. Następnie pyta czy chce żeby przyprowadził do niego Marichuy. Patricio prosi go by przekazał jego corce, że błaga ją by przyszła.
Juan Miguel informuje Omara, że potrzebuje jego wsparcia w pewnej bardzo ważnej sprawie.
Policji udaje się odnaleźć i zatrzymać Estefanie.
Omar zapewnia Juana Miguela, że jest do jego dyspozycji, ale najpierw podaje mu rękę i pyta czy mogą być znowu przyjaciółmi. Juan Miguel zapewnia go, że o wszystkim już zapomniał. Omar stwierdza, że on również. Następnie dodaje, że obaj byli bardzo zagubieni. Juan Miguel uważa, że przyczyniły się do tego również kobiety, które kochają. Omar stwierdza, że one również pogubiły się w swoich uczuciach. Juan Miguel przypomina mu, że Blanca przynajmniej wszystko naprawiła i w końcu będą mogli być szczęśliwi. Omar zapewnia go, że on również będzie szczęśliwy z Marichuy, ponieważ ona go kocha, mają dziecko, a Marichuy jest już zdrowa. Juan Miguel informuje go, że w tej chwili nie wie nawet gdzie ona jest, ponieważ wyszła ze szpitala z Candelarią i dzieckiem i nikt nie wie dokąd poszły, nie ma jej ani z rodzicami, ani z tym reżyserkiem Amadorem Roblesem, ani też w jej dawnej dzielnicy. Omar stwierdza, że jeśli przyszedł zapytać go czy coś o niej wie, to niestety nie. Juan Miguel zapewnia go, że chodzi o coś zupełnie innego, coś tak nikczemnego, co nie może nie zostać ukarane.
Gdy Amador dzwoni do swojego adwokata by poinformować go, że ma zrobić wszystko żeby udowodnić, że Beatriz nie może wychowywać jego dziecka, ponieważ jest niemoralna i dlatego nie może być dobrą matką w jego mieszkaniu kolejny raz zjawia się Juan Miguel. Amador na jego widok stwierdza, że powiedział mu już, że nie wie nic o Marichuy. Juan Miguel zapewnia go, że nie przyszedł tu z powodu Marichuy, a żeby wyrównać rachunki za coś, co zrobił wcześniej. Amador chce wiedzieć co ma na myśli. W tej samej chwili w jego mieszkaniu pojawia się również Omar, który pyta czy pamięta swojego wspólnika Piranię i jego kolegę. Juan Miguel dodaje, że już wie, że zatrudnił ich żeby porwali jego dziecko. Omar informuje go, że będzie świadkiem w tej sprawie. Juan Miguel z kolei zapewnia go, że za to zapłaci.
Ojciec Anselmo informuje Marichuy, że przyszedł żeby zabrać ją do jej ojca, który bardzo pragnie ją zobaczyć, ponieważ czuje, że umiera.
Po wyjściu Juana Miguela i Omara Amador kolejny raz dzwoni do swojego adwokata i zawiadamia go, że musi przygotować mu pewne dokumenty, ponieważ musi jak najszybciej wyjechać z kraju.
Ojciec Anselmo zjawia się w pokoju Patricia z Marichuy i Juanitem. Chwilę później Marichuy i Patricio po raz pierwszy nazywają się ojcem i córką i czule obejmują.
Omar i Blanca udają się do Urzędu Stanu Cywilnego żeby się pobrać.
Onelia prosi Juana Miguela o wybaczenie.
Patricio informuje Marichuy, że zna już prawdę na temat tego wszystkiego, co wydarzyło się gdy mieszkała w ich domu. Marichuy prosi go by o tym zapomniał, ponieważ to już minęło.
Patricio stwierdza, że bardzo boli go świadomość tego, że tak wiele wycierpiała z winy Isabeli i Estefani, a także jego, ponieważ uwierzył w ich kłamstwa i był dla niej niesprawiedliwy, nazwał ją złodziejką, uderzył i wyrzucił z domu. Marichuy przypomina mu, że nie wiedział, że to wszystko było zaplanowane. Patricio stwierdza, że Bóg ukarał go za jego pychę i dumę, ponieważ to właśnie on powinien być ponad wszystko sprawiedliwy, a tak łatwo osądził niewinną i dlatego teraz to Bóg sądzi jego i bez wątpienia powinie być niewzruszony i go skazać.
Następnie dodaje, że teraz już wie, że nikt nie może mu wybaczyć, tym bardziej ona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:28, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 134

Onelia informuje Juana Miguela, że parę dni temu rozmawiała z inspektorem Rocha i dzięki tej rozmowie już niestety wie, jaka naprawdę była jej córka. Juan Miguel zapewnia ją, że doskonale wie jak się teraz czuje, ponieważ rozumie to, że Viviana była jej córką i nie wątpiła w nią tak samo jak on nie wątpi w Maytę i dlatego czuła się zobowiązana by jej bronić.
Onelia stwierdza, że teraz wie już również, że to Viviana dawała mu powody, przez które traktował ją w tak oziębły sposób. Juan Miguel uważa, że nie powinni do tego wracać.
Onelia stwierdza, że sama nie wie ile czasu będzie musiało jeszcze minąć żeby zdołała o tym zapomnieć. Następnie dodaje, że strasznie żałuje, że tak bardzo się myliła. Juan Miguel próbuje przekonać ją, że najważniejsze jest to, że zdała sobie z tego sprawę, ponieważ to pomoże jej lepiej zrozumieć sytuację, w której się znajduje i porozumieć z ludźmi, którzy ją otaczają. Onelia przyznaje, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nagorzej zachowała się wobec Marichuy i teraz gdy wie, że jest niewidoma jest jej naprawdę przykro. Juan Miguel uważa, że Marichuy byłaby bardzo zadowolona gdyby o tym wiedziała. Onelia stwierdza, że wie iż on i Marichuy wciąż się kochają i dlatego życzy im by pewnego dnia rozwiązali wszystkie swoje problemy i mogli być razem. Juan Miguel uważa, że by poczuć się lepiej z samą sobą powinna poprosić Marichuy o wybaczenie.
Marichuy próbuje przekonać Patricia, że nie tylko on jest odpowiedzialny za wszystko co się wydarzyło, ponieważ ona również nie była święta, gdyż w końcu ukradła mleko sąsiadom i rozbiła kamieniami szyby w jego domu. Patricio stwierdza, że ona była jedynie panienką, która pragnęła i potrzebowała czułości. Następnie dodaje, że gdyby zrozumiał to wcześniej i nie wyrzucił jej na ulicę zaoszczędziłby jej wielu cierpień.
Ojciec Anselmo informuje Juana Miguela, że Marichuy jest w tej chwili w szpitalu, w pokoju swojego ojca, który bardzo pragnął ją zobaczyć.
Patricio pyta Marichuy czy sądzi, że mogłaby mu wybaczyć. Marichuy zapewnia go, że o wszystkim już zapomniała i wybacza mu z całego serca.
Omar i Blanca składają w Urzędzie Stanu Cywilnego podpisy na swoim akcie małżeńskim.
Patricio prosi lekarza by nie pozwolił mu umrzeć, ponieważ teraz bardziej niż kiedykolwiek chce żyć. Lekarz zapewnia go, że wszystko będzie dobrze.
Juan Miguel pyta Marichuy dlaczego uciekła ze szpitala w taki sposób. Marichuy informuje go, że nie uciekła, a została wypisana. Juan Miguel stwierdza, że nikogo o tym nie zawiadomiła i nikt nie wiedział gdzie jest. Marichuy zapewnia go, że miała zamiar zadzwonić do swojej mamy, ale wolała z tym trochę poczekać. Juan Miguel pyta czy postąpiła tak dlatego, że tak wielkie wrażenie zrobiła na niej wiadomość, że Omar i Blanca są razem.
Sędzia ogłasza Omara i Blance mężem i żoną.
Juan Miguel nie czekając na odpowiedz Marichuy przyznaje, że istnieją motywy z powodu których ma prawo czuć się zobowiązana wobec Omara, jak chociażby to, że dzięki niemu ich dziecko jest teraz z nimi. Marichuy zapewnia go, że doskonale pamięta iż to właśnie Omar pomógł mu przyjść na świat. Juan Miguel stwierdza, że nie chodzi tylko o to, ale również o to, że ocalił je gdy Amador, Isabela i Estefania chcieli jej je odebrać z pomocą dwóch typów, niejakiego Piranii i jego kolegi. Marichuy informuje go, że nie miała pojęcia, że to był plan tej trójki, a przede wszystkim Amadora. Juan Miguel stwierdza, że teraz już wie dlaczego nie powinna wychodzić ze szpitala nikogo o tym nie zawiadamiając. Następnie dodaje, że rozumie to iż nie chciała dłużej leżeć w szpitalu po tym jak odzyskała wzrok i nie była jej już potrzebna opieka lekarska, ale to nie zmienia faktu, że powinna była zawiadomić o tym Cecilia albo… Ich rozmowę przerywa pojawienie się właśnie Cecili, którą Juan Miguel informuje, że choć bardzo go to boli musiał zwrócić Marichuy uwagę na jej niewłaściwe zachowanie, ponieważ ona również bardzo się martwiła nic o niej nie wiedząc.
Po wyjściu Juana Miguela Cecilia pyta Marichuy dlaczego pozwoliła mu wierzyć, że odzyskała wzrok skoro to nieprawda. Marichuy stwierdza, że to nie ona powiedziała o tym Juanowi Miguelowi, a Omarowi, ponieważ chciała by mógł ożenić się z kobietą, którą kocha. Następnie dodaje, że choć nie wie skąd Juan Miguel się o tym dowiedział to jednak cieszy się, że on również w to wierzy, ponieważ tak jest lepiej, gdyż nie chce by Juan Miguel wiedział, że wciąż jest niewidoma i czuł do niej litość.
Patricio informuje Cecilie, że ich córka mu wybaczyła.
Marichuy szukając Candelari, która poszła zatrzymać taksówkę by mogły wrócić do domu spada ze schodów z Juanitem w ramionach. Przejeżdżający w pobliżu radiowóz zabiera ją do szpitala. Chwilę później przechodnia informują o wszystkim Candelarie, która natychmiast zjawia się w szpitalu. Marichuy słysząc jej głos pyta czy jest z nią Juanito. Candelaria przypomina jej, że to ona trzymała go w ramionach. Zrozpaczona Marichuy natychmiast chce pójść go poszukać, na co nie pozwala jej lekarz.
W tym samym czasie jakaś kobieta znajduje Juanita w miejscu upadku Marichuy i zabiera go ze sobą.
Amador informuje Isabelę, że po tym jak Estefania uciekła z posterunku przyszła do jego mieszkania, a ponieważ ją wyrzucił poszła do domu San Romana i opowiedziała mu o ich planie porwania jego dziecka żeby się na nim zemścić. Isabela stwierdza, że Estefania pogorszy tylko swoją sytuację, ponieważ ona również była w to zamieszana. Amador uważa, że to ją nie obchodzi, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że pójdzie na dno, więc chce pociągnąć ich za sobą. Isabela stwierdza, że jej już chyba nic nie uratuje przed procesem, ponieważ nie ma nawet pieniędzy żeby stąd uciec. Amador zapewnia ją, że wkrótce będzie miała całkowicie za darmo duży dom z ochroną, a w nim przytulną celę. Isabela zapewnia go, że na niego czeka bez wątpienia jakaś w podobnym stylu. Amador stwierdza, że wszyscy tak myślą, ale on ma przygotowaną pewną zabawę, dzięki której upiecze dwie pieczenie na jednym ruszcie.
Candelaria informuje Marichuy, że nie udało jej się odnaleźć Juanita.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:29, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 135

Lekarz zajmujący się Marichuy próbuje przekonać Candelarie by zawiadomiła o zaginięciu dziecka policję albo przynajmniej jego ojca.
Fermiana, kobieta która znalazła Juanita jest przekonana, że ktoś go porzucił. Jej mąż Pedro uważa, że powinni oddać dziecko władzą. Fermiana pragnąc je zatrzymać nie chce się na to zgodzić.
Candelaria nie chce z kolei zawiadomić o tym co się stało Juana Miguela sądząc, że sama nie może podjąć takiej decyzji, chce natomiast poczekać do rana gdy obudzi się Marichuy i zdecyduje co powinny zrobić. Gdy lekarz próbuje przekonać ją, że czekanie nie jest właściwe Candelaria postanawia zawiadomić o wszystkim Cecilie lub ojca Anselmo.
Jakiś czas później Olga informuje o zaginięciu Juanita Cecilie, która natychmiast dzwoni do Juana Miguela i prosi by przyjechał do szpitala.
Pedro zawiadamia Ferminę, że bardzo dokładnie przejrzał gazety i nie znalazł w nich żadnej informacji na temat zaginionego dziecka i kogoś kto by go szukał, więc chyba miała rację mówiąc, że zostało porzucone. Następnie dodaje, że w takim razie chyba mogą je zatrzymać.
Cecilia informuje Juana Miguela o zniknięciu Juanita. Juan Miguel natychmiast pyta jak to się stało. Cecilia stwierdza, że z tego co wie Marichuy upadła wczorajszego wieczoru w jakimś ciemnym miejscu, a Candelari nie było w tej chwili z nią. Juan Miguel chce wiedzieć gdzie Marichuy jest teraz. Cecilia informuje go, że jej córka jest w swojej dawnej dzielnicy, gdy próbuje powiedzieć coś jeszcze Juan Miguel stwierdza, że usłyszał już wystarczająco dużo.
Chwilę później Juan Miguel zjawia się w mieszkaniu Marichuy w jej dawnej dzielnicy i prosi ją by wyjaśniła mu jak to się stało. Marichuy informuje go, że próbowała znaleźć na ulicy Candelarie, która poszła zatrzymać taksówkę, gdy nagle potknęła się i spadła ze schodów. Gdy odzyskała przytomność była w Czerwonym Krzyżu, a Juanita nie było z nią.
Juan Miguel stwierdza, że to wszystko jej wina, to ona będzie odpowiedzialna za to, co stanie się ich dziecku. Marichuy pyta jak może tak mówić. Juan Miguel twierdzi, że to prawda. Następnie dodaje, że to również jego dziecko, które nie musi przechodzić przez to wszystko, ponieważ ona może sobie robić ze swoim życiem co chce, może zrezygnować z czułości i pomocy, którą oferują jej rodzice, ale nie ma prawa odbierać jej również jego dziecku.
Inspektor Cimarro informuje Estefanie, że za dwa dni zostanie przewieziona do więzienia dla kobiet, następnie radzi jej by zatrudniła dobrego adwokata.
Marichuy prosi Juana Miguela by przestał ją oskarżać, ponieważ nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo cierpi. Juan Miguel zapewnia ją, że on również cierpi, ponieważ choć nigdy tak naprawdę nie zaakceptowała go jako ojca swojego dziecka, to jednak kocha je i się o nie martwi, czuje desperacje na myśl o tym, że nic o nim nie wie. Marichuy prosi by w takim razie go poszukał, ponieważ ona nie może tego zrobić. Juan Miguel stwierdza, że będzie go szukał i ma nadzieje, że znajdzie, a gdy tak się stanie wszystko będzie inaczej, tak jak on będzie tego chciał, ponieważ nie ma zamiaru tolerować nawet jednego szaleństwa więcej. Marichuy pyta czy chce wykorzystać to nieszczęście żeby odebrać jej dziecko. Juan Miguel stwierdza, że nie pozwoli by Juanito był dłużej ich ofiarą. Marichuy prosi by powiedział raczej jej ofiarą, ponieważ to ją wini za tą tragedię. Juan Miguel pyta czy tak nie jest. Marichuy krzyczy, że to nie była jej wina, przecież nie chciała by jej dziecko zaginęło. Następnie prosi by jej nie oskarżał i dodaje, że chciałaby umrzeć.
Estefania informuje inspektora Cimarro, że do niczego się nie przyznała, a jeśli coś powiedziała to zrobiła to pod presją, ale jest niewinna.
Juan Miguel stwierdza, że w takiej chwili jak ta nie powinni zachowywać się jak wrogowie, a objąć i pocieszyć zamiast krzyczeć i oskarżać. Następnie chce wiedzieć kiedy to się stało.
Marichuy informuje go, że w nocy, ale nie wie która była godzina. Gdy Juan Miguel pyta czy ktoś tam był Marichuy nie potrafi odpowiedzieć mu na to pytanie. Juan Miguel chce wiedzieć jeszcze kto zawiózł ją do Czerwonego Krzyża. Marichuy stwierdza, że nie wie, ponieważ jak już mówiła uderzyła się w głowę i straciła przytomność. Juan Miguel chce wiedzieć jak mogła upaść. Następnie pyta czy nie widziała dokąd idzie. Marichuy informuje go, że nie. W tej samej chwili pojawia się Candelaria, którą Juan Miguel pyta czy może powiedzieć mu coś o tym, co się stało, ponieważ Marichuy nic nie wie.
Inspektor radzi Estefani by przygotowała się na wiele lat w więzieniu dla kobiet.
Juan Miguel pyta Candelarie kto zawiózł Marichuy do Czerwonego Krzyża. Candelaria informuje go, że tak naprawdę tego nie wie, ponieważ jej tam wtedy nie było, ale wydaje jej się, że ludzie, którzy widzieli jej upadek zawiadomili o wszystkim przejeżdżający w pobliżu patrol. Juan Miguel chce wiedzieć czy któraś z tych osób nie trzymała Juanita. Candelaria mówi, że raczej nie, ponieważ nigdzie go nie było. Juan Miguel stwierdza, że w życiu nie widział takiej nieodpowiedzialności i zdenerwowany wychodzi. Po jego wyjściu Marichuy informuje Candelarie, że nie chce dłużej żyć jeśli Juanito się nie odnajdzie.
Inspektor Cimarro sugeruje Juanowi Miguelowi, że być może zamieszana w zniknięcie jego syna jest Estefania i jej wspólnicy.
Patricio pyta Cecilie dlaczego Marichuy i Juanito nie przyszli. Cecilia próbuje przekonać go, że nie ma pojęcia. Patricio chce wiedzieć czy Marichuy jest w ich domu. Cecilia informuje go, że ich córka jest w swojej dawnej dzielnicy. Patricio stwierdza, że w takim razie musi się jak najszybciej przeprowadzić do ich domu. W tej samej chwili w pokoju Patricia zjawia się mężczyzna, który przynosi mu akta dotyczące sprawy Estefani. Patricio stwierdza, że nie wydaje mu się by Estefani udało się wyplątać z tego wszystkiego w co jest zamieszana. Mężczyzna informuje go, że jej sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej jeśli okaże się, że miała coś wspólnego ze zniknięciem dziecka doktora San Romana.
Juan Miguel pyta Estefanie czy Amador Robles i jej ciotka chcieli ponownie wykraść Marichuy jego dziecko.
Patricio informuje Cecilie, że ma zamiar wyjść ze szpitala.
Estefania chce wiedzieć dlaczego Juan Miguel ją o to pyta. Juan Miguel informuje ją, że jego dziecko zniknęło. Estefania na wieść o tym wybucha śmiechem.
Marichuy prosi Ane Julie i Candelarie by zabrały ją w to miejsce, w którym spadła ze schodów żeby mogła zapytać o swoje dziecko ludzi, którzy tam mieszkają. Ana Julia próbuje przekonać ją, że oni na pewno nie powiedzą jej niczego, czego nie powiedzieli już policji. Marichuy uważa, że ktoś na pewno zrozumie jej niepokój i desperację i się nad nią zlituje.
Juan Miguel pyta Amadora gdzie jest jego dziecko. Amador chce wiedzieć co on ma wspólnego z tym smarkaczem. Juan Miguel prosi by przypomniał sobie co kiedyś chciał zrobić i dobrze zastanowił się czy teraz nie ma nic wspólnego z jego zniknięciem. Inspektor Cimarro przypomina mu, że chodzi o coś bardzo poważnego, więc jeśli wie gdzie jest ta istotka będzie dla niego lepiej jeśli im powie. Amador zapewnia go, że nic nie wie, nie byłby zdolny… Juan Miguel przerywa mu i stwierdza, że jest zdolny do wszystkiego, a skoro raz był bliski żeby to zrobić nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby chciał zrobić to po raz drugi.
Ojciec Anselmo informuje Marichuy, że dowiedział się od Juana Miguela, że ani Amador Robles, ani też Isabela Rojas nie wiedzą gdzie jest jej dziecko.
Fermina zawiadamia Pedra, że dziecko ma wysoką gorączkę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:29, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 136

Cecilia i Patricio odwiedzają swoją córkę w jej dawnej dzielnicy. Marichuy słysząc głos swojej mamy rzuca się jej w ramiona i stwierdza, że ona najlepiej wie przez co przechodzi.
Następnie dodaje, że teraz już wie jak bardzo cierpiała z jej powodu. Cecilia stwierdza, że bardzo chciałaby ją pocieszyć, ale nie znajduje odpowiednich słów. Gdy Patricio również obejmuje i całuje swoją córkę zaskoczona Marichuy pyta jak to możliwe, że tutaj jest. Patricio pyta czy sadzi, że mógłby zostawić ją samą w takiej chwili jak ta i nie czekając na odpowiedz Marichuy dodaje, że może teraz liczyć na ich czułość i pomoc. Marichuy pyta kto ma jej synka, dlaczego nie chce jej go oddać. Patricio zapewnia ją, że go znajdą. Marichuy stwierdza, że bardzo boi się, że ktoś go maltretuje, jest głodny, albo jest mu zimna. Patricio uważa, że to miejsce tylko jeszcze bardziej ją przygnębia, ponieważ przywykła już do innego życia. Cecilia dodaje, że w domu byłoby jej lepiej. Gdy Marichuy protestuje Cecilia stwierdza, że jeśli chodzi o to, co wydarzyło się wcześniej to muszą spróbować o tym zapomnieć, ponieważ to już minęło, teraz jej tata ją kocha i się o nią martwi, ponieważ jest dla niego najważniejsza. Marichuy stwierdza, że czuje się przy nich bezpieczna i dlatego chce z nimi zamieszkać. Patricio słysząc jej słowa dziękuje jej za to, że ich zaakceptowała, a przede wszystkim jego.
Mayta informuje Juana Miguela, że nie widziała go przez cały dzień. Następnie pyta gdzie był. Juan Miguel stwierdza jedynie, że w wielu miejscach. Mayta chce wiedzieć czy był również u jej braciszka. Juan Miguel informuje ją, że jego akurat nie mógł zobaczyć. Mayta uważa, że Juanito jest na pewno smutny, że nie może widywać go tak często jak ona. Następnie prosi by jutro ją do niego zabrał żeby mogła spędzić z nim cały dzień. Juan Miguel w odpowiedzi na jej prośbę mocno ją do siebie przytula.
Marichuy bardzo cierpi myśląc o chwilach spędzonych z synkiem.
Tymczasem Juanito wciąż ma wysoką gorączkę i nie chce jeść.
Inspektor Cimarro informuje Juana Miguela, że pewien mężczyzna, który czekał na autobus w miejscu, w który zdarzył się wypadek widział jakąś kobietę, która trzymała w ramionach dziecko. Juan Miguel uważa, że to bardzo niewiele. Inspektor stwierdza, że uwagę tego mężczyzny przykuło to, że ta kobieta zachowywała się tak jakby się ukrywała, jakby się czegoś bała.
Juan Miguel pyta czy ten mężczyzna mógłby powiedzieć jak ona wyglądała, ile miała lat albo cokolwiek innego. Cimarro informuje go, że najprawdopodobniej chodzi o jakąś ubogą kobietę. Następnie dodaje, że ten mężczyzna nie przyjrzał jej się co prawda zbyt dobrze, ale jest pewny, że ją rozpozna jeśli zobaczy ją po raz drugi. Juan Miguel chce wiedzieć czy istnieje jakiś sposób żeby ją zidentyfikować. Cimarro stwierdza, że pokazali już temu mężczyźnie wszystkie zgromadzone zdjęcia, ale wśród nich jej nie ma. Następnie dodaje, że zlokalizowanie jej będzie bardzo trudne, ale nie niemożliwe.
Patricio informuje żonę i córkę, że ma zamiar uczestniczyć w procesie Estefani. Marichuy i Cecilia próbują przekonać go żeby ze względu na swój stan zdrowia tego nie robił. Patricio uważa, że Estefania wyrządziła im zbyt wiele zła, które nie może nie zostać ukarane.
Marichuy pyta Juana Miguela co wie na temat ich dziecka. Juan Miguel informuje ją, że najprawdopodobniej zabrała je ze sobą jakaś uboga kobieta, która po jej wypadku była widziana w pobliżu. Marichuy uważa, że policja powinna w takim razie przeszukać w tamtej okolicy każdy dom albo zrobić cokolwiek innego żeby odnaleźć jej dziecko. Juan Miguel stwierdza, że jeśli wydaje jej się, że nie robi wystarczająco dużo może sama szukać Juanita na ulicy albo rozmawiać z policją, być może zrobi to lepiej niż on i zdenerwowany odchodzi. Po chwili jednak wraca i przeprasza Marichuy za swoje zachowanie. Następnie zapewnia ją, że nie traci czasu, robi wszystko co tylko możliwe, ale nie pozostaje im nic innego jak tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać. Po czym dodaje, że ma nadzieję iż nie będą musieli czekać zbyt długo, ponieważ Juanito może się na przykład rozchorować, gdyż jest w końcu z obcymi osobami, które być może nie wiedzą jak się nim opiekować.
Patricio zeznaje, że Estefania pragnęła śmierci jego córki, ponieważ jej nienawidziła, traktowała jak wroga. Następnie dodaje, że ta kobieta pozwoliła jemu i jego żonie wierzyć, że jest ich córką, zajmując miejsce ich prawdziwej córki i odbierając jej wszystko, do czego miała prawo, kpiąc z ich uczuć i pragnienia dziecka.
Amador zjawia się w domu rodziców Elsy i zawiadamia Luisę, że chce zobaczyć swoje dziecko.
Patricio informuje Estefanie, że bardzo żałuje iż jej bronił i był w jej rękach narzędziem obrażającym i maltretującym krew z jego krwi. Następnie dodaje, że nigdy nie wybaczy tego ani jej, ani sobie i gdy chce powiedzieć coś jeszcze zaczyna źle się czuć.
Luisa nie pozwala Amadorowi zobaczyć Eduardita i kolejny raz wyrzuca go ze swojego domu.
Patricio prosi Cecilie by zeznawała za niego i miała odwagę by powiedzieć całą prawdę, żeby wszystko co zrobiła ta kobieta zostało ukarane. Chwilę później Cecilia oskarża Estefanie o próbę zabójstwa jej córki, o ból, który musiała znieść, o to że jest niewidoma, a także o to, że pośrednio z jej winy straciła to, co kocha najbardziej na świecie, swojego małego synka.
Policja zjawia się w domu Ferminy i Pedra. Juan Miguel natychmiast pyta gdzie jest jego dziecko. Fermina zapewnia ich, że tu nie ma żadnego dziecka. Inspektor Cimarro każe policjantom wszystko przeszukać.
Kolejnym zeznającym w procesie Estefani jest Amador, którego jeden z adwokatów pyta czy Estefania jest z nim na tyle zaprzyjaźniona by szukać go w magazynie teatru. Amador stwierdza, że Estefania weszła tam pod jego nieobecność bez jego pozwolenia.
Gdy policjanci nie znajdują nic w domu Ferminy i Pedra inspektor Cimarro informuje Ferminę, że pewnej nocy była widziana z małym dzieckiem, więc będzie dla nie lepiej jeśli powie co z nim zrobiła, gdzie je ukryła. Fermina zapewnia ich, że nic nie wie o żadnym dziecku. W tej samej chwili Juan Miguel zauważa butelkę i pyta jak w takim razie to wyjaśni.
Estefania słysząc słowa Amadora stwierdza, że teraz nie jest już jej przyjacielem, zapomniał o wszystkim i jest jej wrogiem, ale gdy chciał odebrać Marichuy jej dziecko prosił ją o pomoc.
Amador z kolei stwierdza, że ona kłamie, chce zrobić z niego swojego wspólnika żeby się na nim zemścić za to, że nie kryje jej zbrodni.
Fermina informuje Juana Miguela, że wczoraj była tutaj siostra jej męża ze swoim dzieckiem i zapomniała butelki. Juan Miguel zapewnia ją, że nie chce jej oskarżać chce tylko żeby oddała mu jego dziecko, ponieważ jego mama bardzo cierpi z powodu jego zniknięcia, on również nie zazna chwili spokoju dopóki go nie odnajdzie. Następnie dodaje, że jeśli mu go oddadzą nie wniesie przeciwko nim żadnego oskarżenia i zostawia im swoją wizytówkę.
Ojciec Anselmo informuje Marichuy, że nie może przekazać jej ani żadnej dobrej, ani też złej wiadomości, ponieważ nie wiadomo nic nowego. Następnie dodaje, że Juan Miguel był z policją w domu pewnej kobiety, ale nie było w nim dziecka. Marichuy błaga go by zabrał ją do tych ludzi.
Estefania zastanawia się co powinna zrobić żeby nie zamknęli jej w tym przygnębiającym miejscu na niewidomo ile lat.
Marichuy informuje Ferminę i Pedra, że jest mamą zagubionego dziecka. Następnie dodaje, że jest niewidoma, więc ojciec Anselmo przywiózł ją tutaj by mogła zapytać ich czy wiedzą coś o jej synku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:54, 12 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 137

Marichuy prosi Ferminę i Pedra by jeśli wiedzą coś o jej dziecku powiedzieli jej, ponieważ już od kilku dni umiera z niepokoju nic o nim nie wiedząc. Stwierdza również, że to jej jedyne dziecko, które kocha najbardziej na świecie. Po czym dodaje, że straciła je kilka dni temu gdy spadła w nocy ze schodów trzymając je w ramionach, a kiedy odzyskała przytomność w Czerwonym Krzyżu nikt nic o nim nie wiedział. Następnie pyta czy je widzieli, czy mogą jej coś o nim powiedzieć. Pedro zapewnia ją, że nic nie wiedzą. Marichuy stwierdza, że jej synek ma na imię Juan Miguel i zaledwie kilka miesięcy, dlatego bardzo boi się, że może się rozchorować. Fermina próbuje przekonać ją, że rozumieją to, co czuje, ale oni nie widzieli jej dziecka.
Pedro dodaje, że jest im przykro, ale oni go nie mają. Po odejściu Marichuy i ojca Anselmo Fermina stwierdza, że Bóg ich ukarze. Pedro uważa, że to wszystko jej wina, ponieważ nie powinna była przynosić dziecka do ich domu. Fermina przypomina mu, że myślała iż chłopiec został porzucony, ale teraz wie, że tak nie było, dlatego ma wyrzuty sumienia i nie może milczeć.
Pedro uważa, że mogą wpakować się w poważne kłopoty. Fermina stwierdza, że wyrzuty sumienia do końca życia są gorsze i prosi by pobiegł zatrzymać tych ludzi. Pedro jednak wraca po chwili i informuje ją, że już ich nie ma. Gdy Fermina prosi żeby ich poszukał Pedro przypomina jej o wizytówce.
Babcia Mariana opowiada Maycie historię o panu, który nie mógł odnaleźć swojego zagubionego dziecka.
Fermina i Pedro zjawiają się w domu Juana Miguela. Fermina informuje go, że przyszli by powiedzieć mu całą prawdę. Następnie dodaje, że znalazła jego dziecko i zabrała je do swojego domu, ponieważ pomyślała, że jedna z tych matek bez serca, które nie kochają swoich dzieci je porzuciła. Juan Miguel zapewnia ich, że Juanito nie został porzucony, a wypadł z ramion swojej mamy. Fermina informuje go, że już wiedzą co się stało i jest im przykro. Pedro dodaje, że pomylili się myśląc, że nikt go nie kocha, ponieważ w ich domu najpierw pojawił się on, a później mama dziecka. Juan Miguel stwierdza, że mogli wyjaśnić wszystko policji, oddać dziecko i nic by się nie stało. Fermina informuje go, że nie mogą oddać dziecka, ponieważ już go nie mają. Juan Miguel natychmiast pyta gdzie jest jego dziecko, co się z nim stało. Fermina stwierdza, że chłopczyk się rozchorował. Juan Miguel chce wiedzieć co z nim zrobili. Fermina informuje go, że zabrali go w pewne miejsce żeby go wyleczyli, ale nie mają pojęcia czy udało się go uratować. Juan Miguel pyta gdzie go zabrali. Fermina zawiadamia go, że do sierocińca.
Juan Miguel chce wiedzieć dlaczego zabrali go właśnie tam. Fermina twierdzi, że nie wiedzieli co mają z nim zrobić, a ponieważ są biedni nie mieli pieniędzy, żeby zabrać go do lekarza.
Juan Miguel przypomina im, że mogli zabrać go na policję. Pedro zapewnia go, że nie przyszło im to do głowy. Juan Miguel pyta gdzie jest ten sierociniec. Fermina informuje go, że nie znają nazwy ulicy, ale mogą go tam zaprowadzić. Chwilę później Juan Miguel informuje siostrę zakonną, że ci ludzie przynieśli tutaj jego zaginione dziecko. Na widok Ferminy i Pedra siostra stwierdza, że ich pamięta. Juan Miguel mówi, że dziecko jest podobno bardzo chore. Siostra informuje go, że gdy tylko zostało tutaj przyniesione zajął się nim lekarz, ale jego stan mimo wszystko się nie poprawił. Juan Miguel stwierdza, że chce je zobaczyć.
Zrozpaczona Marichuy zwierza się Cecili, że czuje się tak jakby jakiś wewnętrzny głos mówił jej, że Juanitowi dzieje się coś złego, jakby wiedziała, że jej synek jest w strasznym niebezpieczeństwie.
Juan Miguel pyta lekarza, który zajmował się Juanitem czy może zagwarantować mu, że jego synek przeżyje. Lekarz informuje go, że niestety nie, ale nie powinien tracić nadziei, ponieważ robią dla niego wszystko, co tylko możliwe.
Estefania postanawia udawać szaloną żeby nie zostać zamkniętą w więzieniu na wiele lat.
Juan Miguel informuje Balbinę, że udało mu się odnaleźć Juanita. Balbina pyta czy ma zamiar zawiadomić o tym Marichuy. Juan Miguel uważa, że ta wiadomość nie byłaby dla niej pocieszeniem, ponieważ stan zdrowia ich dziecka jest bardzo poważny.
Kolejną zeznającą w procesie Estefani jest Marichuy, która informuje wszystkich zebranych w sali przesłuchań, że w wyniku postrzału straciła wzrok.
Juan Miguel zawiadamia inspektora Cimarro, że nie musi już szukać jego dziecka, ponieważ udało mu się je odnaleźć.
Adwokat oskarżenia stwierdza, że Maria de Jesus w wyniku postrzału nie tylko w kwiecie swojego wieku straciła wzrok, jest jeszcze coś o wiele bardziej bolesnego. Następnie pyta Marichuy gdzie jest jej dziecko. Marichuy stwierdza, że bardzo chciałaby to wiedzieć. Adwokat pyta dlaczego tego nie wie. Marichuy informuje wszystkich zebranych, że parę dni temu trzymając swoje dziecko w ramionach spadła ze schodów i straciła przytomność, od tamtej pory nie wie nic o swoim synku. Adwokat Estefani twierdzi z kolei, że według lekarza, który ją operował powinna już odzyskać wzrok. Następnie pyta czy jest tego pewna, że wciąż jest niewidoma. Marichuy pyta czy sądzi, że udaje. Adwokat uważa, że pewnie byłaby na to gotowa żeby na przykład pogrążyć jego klientkę. Po czym prosi by przyznała, że chciałaby żeby została surowo ukarana, ponieważ jej nienawidzi. Marichuy zapewnia go, że tak nie jest. Następnie dodaje, że to Estefania zawsze utrudniła jej życie. W tej samej chwili Estefania zaczyna krzyczeć by powiedziała prawdę, przyznała, że zawsze jej zazdrościła i dlatego odebrała jej mężczyznę, za którego miła wyjść za mąż, a później chciła wyrzucić ją z domu. Po czym prosi zebranych w sali żeby jej pomogli, ponieważ jest niewinną ofiarą, a ona diabłem o twarzy anioła, ignorantką, pierwszą lepszą.
Juan Miguel informuje inspektora Cimarro, że nie ma zamiaru wnieść oskarżenia przeciwko Pedrowi i Ferminie. Następnie prosi by pozwolił im w spokoju odejść.
Po powrocie do celi adwokat gratuluje Estefani wspaniałej komedii, którą mogłaby przekonać o swoim obłędzie nawet psychiatrę. Estefania informuje go, że chce stąd wyjść. Gdy adwokat zwraca się do niej panienko Rojas stwierdza, że nazywa się Estefania Velarde i pyta co tutaj robi. Adwokat przypomina jej, że nikt ich nie słyszy, więc nie musi udawać. Esefania informuje go, że jej ojciec ją stąd wyciągnie.
Marichuy zastanawia się dlaczego Juan Miguel nie dzwoni. Cecilia uważa, że pewnie nie ma jej do powiedzenia nic nowego. Marichuy stwierdza, że Juan Miguel chce ją na pewno ukarać, ponieważ wini ja za to, że ich dziecko zaginęło. Cecilia próbuje przekonać ją, że musi zrozumieć, że Juan Miguel również jest przejęty i zdenerwowany. Marichuy uważa, że Juan Miguel nigdy jej tego nie wybaczy i ona sobie również.
Tymczasem Juan Miguel jest bardzo szczęśliwy, że Juanitowi nic już nie grozi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:55, 12 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 138

Adwokat Estefani informuje Patricia, że jego klientka chce uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobiła udając szaloną. Patricio zapewnia go, że nic w ten sposób nie osiągnie, ponieważ łatwo będzie udowodnić, że kłamie. Adwokat stwierdza, że tak właśnie jej powiedział, ponieważ nie chce by ktoś pomyślał, że miał z tym coś wspólnego.
Amador zawiadamia Isabele, że ma zamiar wynieść się z kraju, ale nie sam.
Lekarz, który zajmował się Juanitem informuje Juana Miguela, że może zabrać swojego synka do domu.
Amador zjawia się w domu rodziców Elsy. Na jego widok Beatriz natychmiast pyta co tutaj robi skoro wie, że nie chce go widzieć. Amador informuje ją, że nie przyszedł tutaj z jej powodu, a swojego dziecka. Beatriz przypomina mu, że nigdy go nie kochał. Amador stwierdza, że ma prawo je odwiedzać i zabierać stąd kiedy zechce. Beatriz zapewnia go, że mu na to nie pozwoli, ponieważ ma poważne problemy z prawem. Następnie dodaje, że Juan Miguel oskarżył go już o próbę porwania, więc na pewno pójdzie do więzienia, a wtedy wszyscy dowiedzą się jaki jest naprawdę i do czego jest zdolny. Amador stwierdza, że jeśli wydaje jej się, że wygrała to się myli. Następnie odpycha Beatriz i zabiera ze sobą dziecko. Beatriz w ostatniej chwili udaje się go dogonić i wsiąść do jego samochodu.
Isabela błaga Cecilie by w imię przyjaźni, która kiedyś je łączyła przekonała Patricia do wycofania przeciwko niej oskarżenia. Cecilia stwierdza, że przypomniała sobie o tej przyjaźni gdy postanowiła wykorzystać jej ból, frustrację i niepokój o zaginioną córkę. Isabela próbuje przekonać ją, że chciała ją w ten sposób jedynie pocieszyć. Cecilia stwierdza, że to było obrzydliwe kłamstwo, dzięki któremu ona i Estefania miały zamiar cieszyć się ich pozycją i pieniędzmi.
Gdy Amador usiłuje wyrzucić Beatriz z samochodu ich krzyki i szarpanina zwracają uwagę przejeżdżającego w pobliżu patrolu.
Estefania prosi Patricia żeby ją stąd wyciągnął, ponieważ to miejsce jej się nie podoba, chce wrócić do domu, do swojej sypialni, założyć własne ubrania i wybrać się na przejażdżkę samochodem, który jej podarował. Patricio żąda by wreszcie przestała udawać. Estefania przypomina mu, że w prezencie urodzinowym obiecał jej podróż do Europy. W tej samej chwili zjawia się inspektor Cimarro, który informuje Patricia, że jeden z patroli śledzi Amadora Roblesa, który jest w drodze na lotnisko, a wraz z nim kobieta i dziecko.
Isabela zapewnia Cecilie, że żałuje tego co zrobiła i prosi ją o wybaczenie. Cecilia informuje ją, że niektórych rzeczy się nie wybacza. Isabela pyta czy nie zdaje sobie sprawy, że zamkną ją w więzieniu. Cecilia stwierdza, że na to właśnie zasługuje, zarówno ona jak i Estefania i Amador Robles. Isabela informuje ja, że Amador powiedział jej dziś rano, że ma zamiar wyjechać z kraju.
Tymczasem Amador uciekając przed policją zderza się z ciężarówką.
Juan Miguel przynosi Juanita do domu Marichuy, po chwili jednak wychodzi, ponieważ szczęśliwa z powodu odzyskania synka Marichuy zupełnie zapomina o jego obecności.
Wybiega za nim Cecilia, która chce wiedzieć dlaczego już idzie. Juan Miguel pyta czy ma w tym domu coś jeszcze do zrobienia. Cecilia próbuje przekonać go, że ma wiele powodów by zostać.
Juan Miguel informuje ją, że Juanito był bardzo chory, tak bardzo, że nie miał odwagi przyznać, że go odnalazł dopóki nie był pewien, że uda się go uratować. Cecilia pyta jak to możliwe.
Juan Miguel stwierdza, że Juanito był w domu ubogiego małżeństwa, a kobieta, która przypadkowo go znalazła myślała, że został porzucony, później gdy bardzo źle się poczuł nie mając środków by go wyleczyć oddali go do sierocińca. Cecilia stwierdza, że Marichuy nie powiedziała mu w dowód wdzięczności nawet jednego słowa. Juan Miguel zapewnia ją, że nie przyniósł Juanita by Marichuy była mu wdzięczna, a dlatego, że rozumie iż dziecko należy bardziej do matki niż ojca, bez względu na to jak bardzo by je kochał. Następnie prosi by poprosiła Marichuy żeby wybaczyła mu te głupoty, które powiedział jej gdy dowiedział się o zniknięciu ich synka.
Po powrocie do domu Mayta pyta Juana Miguela co się stało z jej braciszkiem, gdzie go zostawił. Juan Miguel informuje ją, że Juanito jest ze swoją mamą. Mayta przypomina mu iż powiedział, że Juanito zostanie w ich domu. Juan Miguel stwierdza, że dobrze to przemyślał i doszedł do wniosku, że to niemożliwe, ponieważ Juanito powinien być ze swoją mamą. Mayta uważa, że nie będzie mogła go widywać. Juan Miguel zapewnia ją, że będzie mogła go widywać zawsze gdy to będzie możliwe. Mayta dostrzegając przygnębienie Juana Miguela pyta czy wciąż jest smutny. Juan Miguel próbuje przekonać ją, że jest jedynie zmęczony. Mayta chce wiedzieć czym. Juan Miguel stwierdza, że walczeniem o coś bardzo pięknego. Następnie pyta czy miałaby ochotę z nim wyjechać. Mayta chce wiedzieć dokąd. Juan Miguel informuje ją, że gdziekolwiek, ale bardzo daleko. Gdy Mayta pyta po co Juan Miguel stwierdza, że by poszukać czegoś bardzo smutnego i trudnego , nazywanego zapomnieniem.
Eduardo informuje lekarza zajmującego się Amadorem, że chce go zobaczyć, ponieważ musi odpowiedzieć za to, co zrobił. Lekarz stwierdza, że w tej chwili nie może odpowiedzieć za nic i nie sądzi by mógł to zrobić, ponieważ jest bliski śmierci.
Cecilia informuje Marichuy, że Juanito był bardzo chory i dlatego Juan Miguel nie ośmielił się powiedzieć jej wcześniej, że go odnalazł. Marichuy stwierdza, że najgorsze jest to, że Juan Miguel wyszedł zanim zdążyła mu podziękować. Cecilia pyta czy chce żeby do niego zadzwoniła i poprosiła by przyjechał. Ich rozmowę przerywa pojawienie się Martirio, która informuje je, że przyszedł ktoś, kto chce zobaczyć się z Marichuy.
Eduardo zawiadamia Juana Miguela, że Amador Robles wiedząc, że policja ma go na oku postanowił uciec. Juan Miguel zapewnia go, że wcale go to nie dziwi. Eduardo stwierdza, że nie chciał uciec sam, wcześniej miał zamiar odebrać Beatriz dziecko i zabrać je ze sobą, a ponieważ Beatriz na to nie pozwoliła odebrał je jej siłą, później wszyscy troje mieli straszny wypadek, stan Amadora Roblesa jest bardzo poważny, można by powiedzieć, że nie ma dla niego ratunku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:55, 12 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 139

Juan Miguel informuje Eduarda, że myśli o wyjeździe z kraju. Eduardo pyta kiedy ma zamiar wyjechać. Juan Miguel stwierdza, że na razie załatwia wszystkie swoje sprawy by móc wyjechać jak najszybciej. Eduardo chce wiedzieć czy dobrze to przemyślał. Juan Miguel informuje go, że zawsze krytykował ludzi, którzy uciekają, ale teraz rozumie, że czasami to jedyne, co można zrobić.
Omar odwiedza Juana Miguela w jego domu. Na jego widok Juan Miguel stwierdza, że nie musi go pytać jak się ma, ponieważ Blanca powiedziała mu już jak bardzo są szczęśliwi.
Omar uważa, że on również przyczynił się do ich szczęścia, ponieważ pomógł Blance zrozumieć, że to jego tak naprawdę kocha. Juan Miguel zapewnia go, że Blanca przekonała się o tym sama. Omar stwierdza, że dzięki jego pomocy wszystko się pomiędzy nimi ułożyło i teraz są razem. Juan Miguel zapewnia go, że bardzo go to cieszy. Omar stwierdza, że tego samego chciałby dla niego, ale pomiędzy nim, a Marichuy chyba nic się nie zmieniło. Juan Miguel informuje go, że w ich przypadku wszystko jest dużo bardziej skomplikowane. Omar proponuje, że może w takim razie on porozmawia z Marichuy i pomoże jej się pozbyć wątpliwości.
Ojciec Anselmo uważa, że teraz gdy Juanito się odnalazł będzie żył jak książę, otoczony czułością, wygodami i opieką, nie będzie mu brakowało niczego oprócz jednej rzeczy, która jest niestety dość ważna, jego ojca. Marichuy zapewnia go, że wcale nie chce żeby tak było, ale wygląda na to, że będzie musiała się z tym pogodzić, ponieważ tak naprawdę nie chce dzielić się Juanitem z Juanem Miguelem skoro on nic już do niej nie czuje. Ojciec Anselmo przypomina jej, że Juan Miguel również ma prawo do tej istotki. Marichuy zapewnia go, że o tym wie, ale chyba nie może zrobić nic żeby rozwiązać tą sytuację. Ojciec Anselmo uważa, że może szczerze porozmawiać z Juanem Miguelem.
Juan Miguel informuje Omara, że jest lepiej gdy w sprawy pomiędzy dwojgiem ludzi nie mieszają się pośrednicy. Omar zapewnia go, że doskonale go rozumie. Juan Miguel zawiadamia go, że postanowił na jakiś czas wyjechać. Omar pyta co w takim razie będzie z procesem. Juan Miguel twierdzi, że proces może być kontynuowany bez jego obecności. Omar przypomina mu, że sam wniósł oskarżenie przeciwko Amadorowi Roblesowi, a on został w stolicy by być jego świadkiem. Juan Miguel stwierdza, że wydaje mu się iż Amador Robles został już ukarany za wszystko co zrobił. Omar pyta co ma na myśli. Juan Miguel informuje go, że Amador Robles miał straszny wypadek i jest bliski śmierci.
Ojciec Anselmo próbuje przekonać Marichuy, że jest pewny iż ona i Juan Miguel się kochają i że wystarczyłoby jedno słowo żeby wszystkie wątpliwości i nieporozumienia zniknęły.
Marichuy stwierdza, że Juan Miguel nawet raz jej nie odwiedził. Ojciec Anselmo przypomina jej, że przyszedł by oddać jej dziecko. Marichuy informuje go, że wyszedł tak szybko, że nawet nie zdążyła mu za to podziękować. Ojciec Anselmo stwierdza, że może po prostu za bardzo z tym zwlekała. Marichuy informuje go, że była tak szczęśliwa z powodu odzyskania synka, że nie była w stanie myśleć o niczym innym. Ojciec Anselmo uważa, że w takim razie to normalne, że Juan Miguel czekał na jakąś reakcję z jej strony, a gdy się jej nie doczekał wyszedł. Następnie pyta dlaczego pozwoliła mu odejść, dlaczego go nie zatrzymała. Marichuy pyta skąd miała wiedzieć, że wychodzi skoro nie widzi. Ojciec Anselmo chce wiedzieć czy Juan Miguel już o tym wie. Marichuy informuje go, że nie.
Mimo początkowego oporu Isabela przyznaje, że była wspólniczką Estefani i wiedziała o wszystkich jej planach.
Ojciec Anselmo pyta Marichuy dlaczego nie powiedziała Juanowi Miguelowi prawdy. Marichuy twierdzi, że nie chce by Juan Miguel martwił się o nią z litości. Ojciec Anselmo próbuje przekonać ją, że zachowuje się tak jakby nie chciała nic zrozumieć, zupełnie jak wtedy gdy była zbuntowaną smarkulą. Marichuy upiera się, że Juan Miguel jej nie kocha, że w którymś momencie przestał ją kochać i teraz wszystko jest już stracone. Ojciec Anselmo mówi, że nie sądzi by to była prawda. Marichuy stwierdza, że nawet gdyby ją kochał to ona nie może mu nic zaoferować, ponieważ jest niewidoma. Następnie dodaje, że zawsze go odtrącała, więc teraz tym bardziej nie może poprosić by do niej wrócił.
Adwokat Estefani informuje ją, że jej ciotka przyznała się w końcu do tego, że była jej wspólniczką, więc również zostanie skazana. Estefania wybucha śmiechem i pyta czy zostanie zamknięta w więzieniu tak samo jak ona. Adwokat stwierdza, że drugie oskarżenie będzie dotyczyło ich obu, ponieważ można by powiedzieć, że Amador Robles jest skazany na pewna śmierć.
Juan Miguel informuje Marichuy, że przyszedł się pożegnać. Marichuy pyta czy to znaczy, że wyjeżdża. Juan Miguel zawiadamia ją, że postanowił wybrać się w podróż. Marichuy chce wiedzieć czy ma zamiar wyjechać sam. Juan Miguel stwierdza, że nie jest tego jeszcze zupełnie pewien, ale prawdopodobnie z Maytą. Marichuy uważa, że w takim razie ma zamiar wybrać się na wakacje. Juan Miguel informuje ją, że to nie do końca tak, ponieważ nie wie kiedy wróci. Stwierdza również, że wydaje mu się iż za bardzo się zadręczają, a najgorsza jest walka, która nie ma sensu. Następnie dodaje, że sprawy, które ich dzieliły mogłyby zniknąć, ale nie zniknęły, więzy, które ich łączyły mogłyby być silniejsze, ale one osłabły i zostały zerwane.
Następnie zapewnia ją, że jej za to nie obwinia, ponieważ tak naprawdę nie wie, które z nich jest za to odpowiedzialne i chyba nie warto się nad tym zastanawiać, zadawać pytań i robić sobie wyrzutów. Następnie dodaje, że chciałby żeby odbudowała swoje życie, ponieważ on spróbuje nadać nowy sens swojemu. Marichuy pyta czy to oznacza nowa miłość. Juan Miguel stwierdza, że to możliwe. Po czym dodaje, że skoro ich miłość nie przyniosła im szczęścia, skoro nie potrafili się porozumieć to chyba będzie lepiej raz na zawsze o niej zapomnieć, a najlepszym sposobem będzie dystans i właśnie dlatego chce wyjechać gdzieś bardzo daleko. Marichuy pyta czy to znaczy, że rezygnuje ze swojego syna. Juan Miguel stwierdza, że wie iż będzie się nim opiekować i kochać go za nich dwoje. Następnie dostrzegając łzy Marichuy prosi by powiedziała mu dlaczego płacze. Marichuy próbuje przekonać go, że jej łzy nie mają żadnego znaczenia. Juan Miguel zapewnia ją, że dla niego mają. Po czym dodaje, że nie chce wychodzić nie wiedząc co one znaczą. Ich rozmowę przerywa pojawienie się Patricia, który informuje Juana Miguela, że chce z nim porozmawiać o pewnej sprawie. Następnie dodaje, że Estefania chcąc uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobiła Marichuy udaje szaloną, więc żeby ją ukarać trzeba będzie udowodnić, że kłamie. Juan Miguel zapewnia go, że nie będzie z tym żadnego problemu. Po wyjściu Patricia Juan Miguel stwierdza, że nie ma sensu by bardziej przeciągali tą sytuację. Następnie dodaje, że jej łzy może wytłumaczyć sobie tylko w ten sposób, że pożegnania zawsze bolą. Po czym na dowidzenia wyciąga do niej rękę, gdy Marichuy nie podaje mu swojej pyta czy na pożegnanie i znak pokoju nie chce nawet podać mu ręki. Marichuy informuje go, że nie. Następnie dodaje, że życzy mu szczęśliwej podróży. Juan Miguel pyta czy nie obchodzi ją to, że wyjeżdża. Marichuy stwierdza, że widocznie potrzebuje tej podróży by się uspokoić i pomyśleć o swojej przyszłości. Juan Miguel chce wiedzieć czy nie obchodzi ją również to, że może go długo nie być. Marichuy uważa, że jeśli długo go nie będzie, to będzie znaczyło, że dobrze się bawi i jest zadowolony.
Po wyjściu Juana Miguela Marichuy mówi swojemu synkowi, że jego tata wyszedł i nawet się z nim nie pożegnał. Następnie dodaje, że czuje się bardzo nieszczęśliwa i nie wie czy będzie mogła żyć bez niego.
Tymczasem Juan Miguel po powrocie do domu informuje Onelię, że od kiedy Marichuy odzyskała wzrok zupełnie zmieniła swój stosunek do niego, jakby nigdy nic ich nie łączyło, nawet ich dziecko, którego nie mógł zobaczyć, ponieważ poczuł się tak zraniony zachowaniem Marichuy, że natychmiast opuścił jej dom.
Isabela zostaje uznana za winną współudziału usiłowania zabójstwa i skazana na dziesięć lat więzienia.
Mayta pyta Juana Miguela czy nadal ma zamiar zabrać ją w podróż. Juan Miguel informuje ją, że dobrze to przemyślał i doszedł do wniosku, że wyrządziłby jej krzywdę gdyby w tej chwili zabrał ją ze szkoły, więc będzie lepiej jeśli zostanie w domu.
Marichuy pyta Ane Julie co by zrobiła gdyby mężczyzna, którego kocha zrobił jej to, co Juan Miguel zrobił jej. Ana Julia zapewnia ją, że znienawidziłaby go do końca życia. Następnie dodaje, że to właśnie powinna zrobić, zapomnieć, że ten mężczyzna istnieje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:32, 19 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 140

Marichuy próbuje przekonać Ane Julie, że chyba trochę przesadza. Ana Julia pyta czy przesadą jest cierpienie, które musiała znieść z winy Juana Miguela. Marichuy mówi, że jakby się nad tym dobrze zastanowić to cierpiała od kiedy się urodziła. Ana Julia stwierdza, że najpierw z powodu porzucenia przez swoich rodziców, a później wszystkiego, co Juan Miguel zrobił jej w przeszłości. Następnie dodaje, że z tego, co jej opowiadała to od tamtej chwili aż do teraz to Juan Miguel ponosi jakąś część winy za wszystko, co ją spotkało. Marichuy przypomina jej, że to iż jest niewidoma nie jest akurat winą Juana Miguela. Ana Julia uważa, że gdyby Juan Miguel zachował się jak prawdziwy mężczyzna, gdyby zadbał o to żeby ona i jej dziecko byli u jego boku to nie musiałaby pracować z Amadorem Roblesem, a wtedy Estefania nie przygotowałaby tego wszystkiego żeby została postrzelona i w tej chwili nie byłaby niewidoma. Marichuy stwierdza, że patrząc na to w ten sposób pewnie tak, ale to wszystko nie do końca jest takie jasne i oczywiste. Ana Julia prosi by wybaczyła jej jeśli była zbyt szczera, ale w końcu sama ją o to prosiła. Następnie dodaje, że może przez dłuższy czas nie będzie mogła liczyć na ojca swojego dziecka, ale na nią może liczyć w każdej sprawie. Marichuy chce wiedzieć czy znalazła już pracę. Gdy Ana Julia informuje ją, że nie Marichuy przypomina jej, że pewnego dnia powiedziała, że chciałaby pracować dla niej. Ana Julia twierdzi, że ten pomysł wciąż jej się podoba. Marichuy informuje ją, że w takim razie porozmawia z rodzicami żeby zatrudnili ją w charakterze jej pomocnicy. Ana Julia pyta czy Candelaria nie poczuje się niepotrzebna. Marichuy uważa, że Candelaria jest już wystarczająco zmęczona opiekowaniem się jej dzieckiem, więc nie może zajmować się również nią.
Onelia pyta Juana Miguela czy załatwił już wszystko w biurze podróży. Juan Miguel informuje ją, że wszystko jest już przygotowane. Onelia chce wiedzieć czy w takim razie ma zamiar jutro wyjechać. Juan Miguel mówi, że musi być na lotnisku wcześnie rano. Mayta pyta czy wróci na Boże Narodzenie. Juan Miguel zapewnia ją, że spędzą je razem. Mayta uważa, że w takim razie musi być z nimi również jej braciszek. Juan Miguel przypomina jej, że Juanito jest jeszcze malutkim dzieckiem, więc nie można liczyć na jego obecność tak jak w przypadku osoby dorosłej. Mayta pyta czy to znaczy, że nie będzie mogła zobaczyć się z nim podczas wigilijnej kolacji. Juan Miguel informuje ją, że sam tego nie wie. Mayta pyta czy to z powodu Marichuy.
Gdy Juan Miguel nie odpowiada prosi by w takim razie zaprosił również ją. Juan Miguel stwierdza jedynie, że zastanowią się nad tym gdy wróci z podróży. Mayta chce wiedzieć czy poprosił już babcię Onelię żeby zabrała ją do domu Marichuy by mogła zobaczyć swojego braciszka. Juan Miguel informuje ją, że co prawda jeszcze jej o to nie poprosił, ale teraz już o tym wie.
Mayta pyta Onelię czy może liczyć na to, że ją tam zabierze. Onelia twierdzi, że ona również chce się zobaczyć z Marichuy, ponieważ musi z nią porozmawiać.
Marichuy dochodzi do wniosku, że być może Ana Julia ma rację i naprawdę powinna zapomnieć o Juanie Miguelu, ale jak ma to zrobić skoro nadal go kocha.
Inspektor Cimarro informuje Estefanie, że zostanie dziś poddana egzaminowi psychiatrycznemu, który przeprowadzi doktor Juan Miguel San Roman.
Marichuy zawiadamia Candelarię, że Ana Julia potrzebuje pracy, więc pomyślała, że dopóki jest niewidoma jej rodzice mogliby ją zatrudnić żeby jej pomagała.
Juan Miguel pyta Estefanie jak się nazywa. Estefanie informuje go, że jest panienką Velarde.
Candelaria stwierdza, że jest już stara i zmęczona, więc nie przyda jej się na wiele. Marichuy pyta kto zaopiekuje się jej dzieckiem lepiej niż ona i nie czekając na odpowiedz Candelari stwierdza, że byłoby dobrze gdyby ona zajęła się Juanitem, a Ana Julia nią, ale jeśli jej to przeszkadza albo ją to boli to mogą zapomnieć o całej sprawie.
Omar przedstawia Blancę pracownikom swojej hacjendy.
Marichuy prosi Cecilie by ona i Patricio zatrudnili Ane Julie dopóki nie odzyska wzroku.
Juan Miguel informuje inspektora Cimarro i Patricia, że Estefania naprawdę straciła rozum.
Cecilia zawiadamia Marichuy, że jeśli ona tego chce, a Candelaria nie ma nic przeciwko to jej przyjaciółka może zacząć pracować jako jej dama do towarzystwa. Marichuy wybucha śmiechem i stwierdza, że będzie lepiej jeśli Ana Julia będzie tutaj jako przyjaciółka, która jej pomaga.
Juan Miguel zapewnia niedowierzającego w jego słowa Patricia, że Estefania nie mogłaby go oszukać. Następnie wskazując na Patricia pyta czy wie kim jest ten mężczyzna. Gdy Estefania nie odpowiada Juan Miguel informuje Patricia, że już go nie poznaje. Patricio stwierdza, że trudno mu w to uwierzyć i wcale by się nie zdziwił gdyby ona w tej chwili udawała, ponieważ jest w tym ekspertką podobnie jak jej ciotka Isabela. Juan Miguel kolejny raz zapewnia go, że tym razem Estefania nie udaje. Patricio pyta co w takim razie z nią będzie. Juan Miguel informuje go, że nie może zostać w więzieniu, musi zostać przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Marichuy zwierza się Candelari, że tęskni za życiem w ich dawnej dzielnicy, ponieważ była tam bardzo szczęśliwa. Następnie dodaje, że musi teraz myśleć o swoim synku, ale gdyby nie chodziło o niego chętnie wróciłaby do tamtego życia.
Estefania zostaje przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Juan Miguel czekając na lotnisku na samolot myśli o swoim ostatnim pocałunku z Marichuy.
Mayta prosi Onelie by pozwoliła jej zabrać Kumpla do domu Marichuy, ponieważ mimo tego, że jej go podarowała na pewno za nim tęskni.
Ana Julia pyta Marichuy czy nie chciałaby nauczyć się wszystkiego, co powinna wiedzieć jeśli nie odzyska wzroku. Po czym dodaje, że ma przyjaciela, który mógłby nauczyć ją alfabetu Braille’a. Marichuy prosi by pozwoliła jej się na tym zastanowić. Następnie pyta czy sadzi, że Juanito już się obudził. Ana Julia proponuje jej, że to sprawdzi i jeśli okaże się, że jej synek już nie śpi to jej go przyniesie. Po chwili w ogrodzie zjawia się Mayta. Zaskoczona Marichuy pyta czy przywiózł ją tutaj jej tata. Mayta informuje ją, że jej tata udał się dziś rano w podróż. Marichuy chce wiedzieć kto w takim razie ją tutaj przywiózł. Mayta stwierdza, że babcia Onelia. Chwilę później Marichuy słysząc szczekanie pyta czy to Kumpel. Mayta informuje ją, że zabrała go ze sobą by mogła go zobaczyć. Marichuy próbując go pogłaskać wpada na Onelię, która natychmiast zdaje sobie sprawę, że Marichuy nie odzyskała wzroku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:32, 19 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 141

Marichuy próbuje przekonać Onelię, że to nieprawda iż wciąż jest niewidoma. Onelia zapewnia ją, że nie musi oszukiwać jej tak jak Juana Miguela. Następnie pyta dlaczego pozwoliła mu wierzyć, że nie jest już niewidoma.
Patricio informuje Cecilie, że Estefania została wczoraj przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Isabela stwierdza, że z winy Estefani straci dziesięć lat swojego życia siedząc w więzieniu. Następnie dodaje, że pociesza ją jedynie fakt, że Estefanie czeka to samo, z tą różnicą, że ona dostanie pewnie przynajmniej dwadzieścia lat. Chwilę później strażniczka informuje Isabelę, że jej siostrzenica kompletnie oszalała i została przewieziona do kliniki psychiatrycznej.
Marichuy prosi Onelię by dochowała sekretu i nie mówiła Juanowi Miguelowi, że wciąż jest niewidoma. Onelia stwierdza, że za chwilę porozmawiają o tym problemie i o Juanie Miguelu, ale najpierw chce ją prosić o wybaczenie za to, że jakiś czas temu tak źle się wobec niej zachowała. Następnie dodaje, że przyznaje iż była wobec niej surowa i despotyczna, choć to, co działo się w domu wcale nie było jej winą. Marichuy stwierdza, że ona nigdy nie zrobiła nikomu nic złego. Onelia uważa, że musiały wydarzyć się te wszystkie przerażające rzeczy, zwłaszcza dotyczące jej córki Viviany by zrozumiała błędy, które popełniła. Marichuy stwierdza, że bardzo ją to cieszy jeśli mówi to prosto z serca.
Candelaria opowiada Maycie o dniu, w którym Marichuy znalazła Kumpla.
Onelia pyta Marichuy czy może liczyć na jej przebaczenie. Marichuy zapewnia ją, że wybacza jej z całego serca i czuje nawet, że naprawdę ją lubi. Onelia stwierdza, że teraz mogą porozmawiać o niej i Juanie Miguelu. Następnie pyta dlaczego ukryła przed nim, że wciąż jest niewidoma. Marichuy informuje ją, że nie chciała by Juan Miguel zbliżył się do niej z czystej litości. Onelia chce wiedzieć czy naprawdę myśli, że miłość Juana Miguela nie była szczera. Marichuy twierdzi, że jasno dał jej do zrozumienia, że już jej nie kocha. Onelia informuje ją, że trudno jej w to uwierzyć, ponieważ jego zachowanie świadczy o czymś zupełnie innym. Następnie dodaje, że Juan Miguel wciąż jest w niej zakochany, choć próbuje o niej zapomnieć, ponieważ powiedziała mu, że go nie kocha, albo po prostu dała mu to do zrozumienia. Marichuy informuje ją, że to Juan Miguel powiedział jej, że pomiędzy nimi wszystko się skończyło i dlatego wyjeżdża w daleką podróż, ponieważ być może uda mu się znaleźć nową miłość. Onelia stwierdza, że to prawda iż źle postąpił jeśli tak jej powiedział, ale zrobił to na pewno dlatego, że jest przekonany iż nie jest już niewidoma. Następnie dodaje, że jej powiedział coś zupełnie innego, powiedział, że jest miłością jego życia. Marichuy uważa, że to nieprawda, że tylko kolejne jego kłamstwo i dlatego nie chce by wiedział, że nie widzi i był z nią z litości. Następnie kolejny raz prosi by dochowała sekretu i nie mówiła mu prawdy.
Lekarz zajmujący się Amadorem informuje jego ciotkę, że jej siostrzeńca mógłby uratować tylko cud.
Po powrocie do domu Mayta zawiadamia babcię Marianę, że Marichuy jest nadal niewidoma. Babcia Mariana próbuje przekonać ją żeby się tym nie smuciła, ponieważ pewnego dnia to powinno się zmienić.
Ana Julia pyta Marichuy po co przyszła do niej ta kobieta. Marichuy informuje ją, że przyszła poprosić o wybaczenie za to, że w przeszłości źle się wobec nie zachowała. Ana Julia chce wiedzieć dlaczego w takim razie jest smutna. Marichuy stwierdza, że powiedziała jej również o wyjeździe Juana Miguela. Ana Julia pyta czy nadal ma zamiar o nim myśleć. Marichuy zapewnia ja, że tego nie chce, ale nie potrafi temu zapobiec. Ana Julia próbuje przekonać ją, że musi zdać sobie w końcu sprawę, że Juana Miguela nie obchodzi ani ona, ani też ich dziecko, ponieważ gdyby tak było zostałby tutaj i o nich walczył. Marichuy prosi by tak nie mówiła. Ana Julia zapewnia ją, że nie chciała jej zranić. Marichuy stwierdza, że najgorsze jest to, że ma rację i sama nie wie po co wciąż myśli o Juanie Miguelu. Ich rozmowę przerywa pojawienie się Martirio, która informuje Marichuy o wizycie Israela.
Juan Miguel nie przestaje rozmyślać o Marichuy.
Israel informuje Marichuy, że minęło już wystarczająco dużo czasu by obrzęk zniknął, a ona odzyskała wzrok, więc może to wszystko nie jest takie proste jak na początku myśleli lekarze. Marichuy stwierdza, że zaczyna się już przyzwyczajać do myśli, że już nigdy nie będzie widzieć. Israel przypomina jej, że jest lekarzem i to właśnie takim, którego potrzebuje, czyli okulistą. Następnie pyta czy pozwoli by ją zbadał i sprawdził czy może zrobić coś żeby odzyskała wzrok.
Onelia podczas rozmowy telefonicznej z Juanem Miguelem informuje go, że była w domu Marichuy i zdała sobie sprawę z czegoś, co on zignorował. Następnie dodaje, że Marichuy nie odzyskała wzroku, wciąż jest niewidoma. Juan Miguel stwierdza, że Marichuy udało się zupełnie go oszukać. Po czym dodaje, że teraz nie ma już wątpliwości, że Marichuy jest doskonałą aktorką.
Israel próbuje przekonać Marichuy, że nic nie traci, a może wiele zyskać. Następnie pyta czy nie chciałaby odzyskać wzroku. Marichuy zapewnia go, że pragnie tego najbardziej na świecie, przede wszystkim ze względu na swojego synka. Israel stwierdza, że w takim razie kiedy tylko zechce może przyjść do jego gabinetu.
Juan Miguel zastanawia się jak mógł nie zauważyć, że Marichuy udaje przed nim, że odzyskała wzrok, a wszystko dlatego, że nie chciała by zbliżył się do niej z litości. Po czym stwierdza, że to totalna głupota, ponieważ on ją uwielbia i nie interesuje go żadna inna kobieta oprócz niej. Następnie dodaje, że nie ma tutaj nic do roboty, ponieważ ona go potrzebuje.
Israel robi Marichuy serię badań w swoim gabinecie.
Juan Miguel dochodzi do wniosku, że Marichuy nie chciała powiedzieć mu prawdy, nie chciała powiedzieć, że płakała z powodu jego wyjazdu. Następnie dodaje, że teraz jednak wraca i już nikt ani nic ich nie rozdzieli.
Israel informuje Marichuy i jej rodziców, że jest dokładnie tak jak podejrzewał, obrzęk zniknął, a Marichuy nie odzyskała wzroku. Cecilia pyta czy w takim razie konieczna będzie operacja. Israel stwierdza, że jeśli operacja będzie jedynym rozwiązaniem to sprowadzą najlepszego okulistę, ale na razie trzeba zrobić więcej bardziej dokładnych testów i badań. Marichuy informuje ich, że dla swojego synka jest gotowa na wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:32, 19 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 142

Mayta pyta Juana Miguela dlaczego już wrócił skoro wyjechał zaledwie wczoraj. Juan Miguel twierdzi, że nie miał tam co robić, ponieważ ona, Juanito i Marichuy są tutaj. Mayta informuje go, że była wczoraj z babcią Onelią w domu Marichuy i widziała swojego braciszka, który jest naprawdę cudowny, pomagała nawet Candelari go wykąpać. Następnie dodaje, że Marichuy wciąż jest niestety niewidoma. Juan Miguel informuje ją, że o tym wie. Mayta jest zaskoczona, że wiedząc o tym wyjechał w podróż. Juan Miguel zapewnia ją, że kiedy wyjeżdżał nie znał prawdy, poznał ją dopiero później i właśnie dlatego postanowił wrócić do Meksyku.
Chwilę później Juan Miguel zjawia się w domu Marichuy. Na jego widok Cecilia stwierdza, że to prawdziwa niespodzianka, że tak szybko wrócił do Meksyku. Juan Miguel informuje ją, że postanowił natychmiast wrócić gdy dowiedział się prawdy na temat Marichuy. Cecilia zawiadamia go, że jej córka nie chciała żeby był z nią z litości i dlatego to przed nim ukryła. Juan Miguel stwierdza, że to głupota, ponieważ wie, że uwielbia Marichuy. Cecilia informuje go, że zabrali ją dzisiaj do lekarza, ponieważ to dziwne, że choć minęło już dużo czasu wciąż nie odzyskała wzroku. Następnie dodaje, że odwiedził ją Israel i przekonał by zrobiła dodatkowe badania, więc zabrali ją do jego gabinetu. Juan Miguel pyta co powiedział. Cecilia stwierdza, że obrzęk już zniknął, więc żeby jej córka odzyskała wzrok prawdopodobnie trzeba będzie ją operować. Juan Miguel chce wiedzieć czy może z nią porozmawiać. Cecilia informuje go, że w tej chwili to niemożliwe, ponieważ jej nie ma, wyszła z Candelarią i Aną Julią odwiedzić ojca Anselmo i ludzi mieszkających w jej dawnej dzielnicy, więc raczej nie wróci do wieczora.
Wkrótce później Juan Miguel zjawia się przed kościołem ojca Anselmo i informuje Marichuy, że musza porozmawiać.
Cecilia zawiadamia Patricia o powrocie Juana Miguela. Patricio pyta czy Juan Miguel już wie, że Marichuy wciąż jest niewidoma. Cecilia informuje go, że Onelia powiedziała mu o tym podczas rozmowy telefonicznej. Patricio stwierdza, że cieszy się iż Juan Miguel już o tym wie, ponieważ może dzięki temu on i Marichuy nareszcie się pogodzą.
Juan Miguel informuje Marichuy, że już wie, że wciąż jest niewidoma i dlatego wrócił. Następnie dodaje, że muszą porozmawiać. Marichuy twierdzi, że nie mają o czy ze sobą rozmawiać. Po czym dodaje, że wyjechał gdzieś daleko nie przejmując się ani nią, ani jej dzieckiem, ponieważ ich nie kocha, a teraz z litości wrócił, ponieważ ktoś okłamał go mówiąc, że wciąż jest niewidoma. Juan Miguel zapewnia ją, że nie zrobił tego z litości, a dlatego, że ją kocha. Marichuy informuje go, że nie chce mieć z nim już nic wspólnego, ponieważ nikt nie skrzywdził jej tak bardzo jak on, najpierw podczas tej okropnej nocy gdy był piany, później gdy ukrył przed nią prawdę i pozwolił by się w nim zakochała i za niego wyszła, gdy odtrącił ją kiedy jego żona pojawiła się żywa i gdy obwinił o zaginięcie Juanita. Następnie odtrąca go i żąda by ją puścił, wyrywając się z jego objęć wpada wprost pod nadjeżdżający samochód. Chwilę później Olga informuje o wypadku Marichuy ojca Anselmo, za radą którego Juan Miguel zanosi ją do pobliskiego szpitala, po czym zawiadamia o wszystkim Cecilie i Patricia.
Babcia Mariana opowiada Maycie opowieść wigilijną.
Patricio pyta Juana Miguela jak doszła do wypadku, dlaczego uważa, że to jego wina. Juan Miguel informuje go, że gdy Cecilia powiedziała mu, że Marichuy jest w swojej dawnej dzielnicy jak najszybciej się tam udał, odnalazł Marichuy i chciał z nią porozmawiać, ale Marichuy nie chciała go słuchać, była bardzo zdenerwowana, odepchnęła go i wbiegła na ulicę wprost pod nadjeżdżający samochód, a jemu nie udało się jej zatrzymać . Patricio stwierdza, że zdecydowanie ma rację mówiąc, że jest winny, ponieważ to on jest odpowiedzialny za to, co spotkało Marichuy teraz i w przeszłości. Następnie dodaje, że nawet jego córka uważa, że nikt nie skrzywdził jej tak bardzo jak on. Juan Miguel zapewnia go, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ Marichuy wielokrotnie mu to mówiła. Patricio prosi by w takim razie zostawił ja w spokoju, żył swoim życiem i pozwolił jej żyć własnym. Juan Miguel twierdzi, że to niemożliwe, ponieważ on ją kocha. Patricio informuje go, że jeśli sam nie zniknie z życia Marichuy to on go do tego zmusi. Juan Miguel zapewnia go rozumie, że jego zachowanie, ale to nie zmienia faktu, że w tej chwili nikt ani nic nie odseparuje go od Marichuy. Patricio stwierdza, że choć Marichuy jest jego córką nie ma prawa za nią decydować, więc będzie najlepiej gdy ona zrobi to sama kiedy odzyska przytomność.
Juan Miguel informuje ojca Anselmo, że jeśli Marichuy umrze znowu będą zadręczać go wyrzuty sumienia, ponieważ nigdy sobie tego nie wybaczy. Po czym dodaje, że kocha ją bardziej niż własne życie i gdy był gotowy pokonać wszystkie przeszkody, które ich dzielą wydarzyło się coś takiego. Następnie pyta dlaczego Bóg chce żeby był odpowiedzialny również za jej śmierć.
Chwilę po odzyskaniu przytomności Marichuy pyta co jej się stało. Cecilia informuje ją, że miała wypadek. Patricio dodaje, że potrącił ją samochód. Marichuy stwierdza, że to wina Juana Miguela. Następnie pyta czy on tutaj jest. Cecilia informuje ją, że nie ma go w pokoju, ale jest na zewnątrz. Marichuy prosi by w takim razie nie wchodził, by nigdy więcej się do niej nie zbliżał.
Ana Julia zawiadamia ojca Anselmo i Juana Miguela, że Marichuy odzyskała przytomność. Juan Miguel stwierdza, że musi ją zobaczyć. Ojciec Anselmo prosi by był rozsądny. Juan Miguel informuje go, że musi ją zobaczyć choćby przez uchylone drzwi, przekonać się, że żyje, że może mówić i że jej stan nie jest poważny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:54, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 143

Patricio pyta Juana Miguela jak śmie wchodzić do pokoju jego córki po tym, co mu powiedział. Juan Miguel informuje go, że musi zobaczyć Marichuy, musi wiedzieć jak się czuje. Patricio wskazując na jej łóżko twierdzi, że Marichuy jest w nim przez niego i cały czas powtarza, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Następnie pyta czy to mu wystarczy, czy może chce usłyszeć coś jeszcze. Po czym dodaje, że gdyby jej posłuchał i trzymał się o od niej tak daleko jak to tylko możliwe być może zaoszczędziłby jej tych wszystkich smutków, które spotkały ją z jego winy. Cecilia prosi Patricia by ze względu na miejsce, w którym się znajduje i zły stan ich córki spróbował się uspokoić. Juan Miguel twierdzi, że Marichuy mówi tak, ponieważ jest nieprzytomna i tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy ze swoich słów. Patricio pyta czy naprawdę sądzi, że jego córka mogłaby chcieć mieć z nim coś wspólnego mimo tego, że tak wiele przez niego wycierpiała. Juan Miguel zapewnia go, że zrobi wszystko by Marichuy nie odrzuciła go gdy tylko poczuje się lepiej. Patricio żąda by stąd wyszedł zanim straci cierpliwość. Następnie przypomina mu iż powiedział, że jeśli Marichuy go zaakceptuje on również nie będzie miał innego wyjścia i będzie musiał to zrobić, ale sam miał okazję przekonać się, że jego córka go odrzuca, więc nigdy więcej nie pozwoli mu się do niej zbliżyć. Cecilia uważa, że Marichuy może usłyszeć ich kłótnię i gorzej się poczuć. Patricio kolejny raz żąda by w takim razie on stad wyszedł.
Po wyjściu z pokoju Marichuy Juan Miguel informuje ojca Anselmo, że ona nie chce mieć z nim nic wspólnego i obarcza go winą za to, co się stało. Ojciec Anselmo próbuje przekonać go by był cierpliwy i dał Marichuy trochę czasu, ponieważ dopiero co odzyskała świadomość, a jej pierwszym wspomnieniem była na pewno ich kłótnia i potrącający ją samochód. Juan Miguel zapewnia go, że nie mógł temu zapobiec. Ojciec Anselmo stwierdza, że nie musi mu tego mówić, ponieważ doskonale wie, że kocha Marichuy i nie byłby zdolny zrobić jej krzywdę. Juan Miguel uważa, że byłoby dobrze gdyby Patricio myślał tak samo, ale on obwinia go za wszystko, co spotkało Marichuy.
Ana Julia patrząc na Juana Miguela dochodzi do wniosku, że jest przystojny, atrakcyjny i elegancki, widać również, że jest jak wariat zakochany w Marichuy. Następnie dodaje, że Marichuy ma dużo szczęścia, przynajmniej jeśli chodzi o mężczyzn i karierę, jest jednym z tych niewielu przypadków gdy niewykształcona osoba staje się gwiazdą, tylko że ona jest głupia i niejednokrotnie gardziła szansą, którą dał jej Amador, tak samo jak tym mężczyzną.
Korzystając z nieobecności Patricia w pokoju Marichuy Juan Miguel prosi ją o wybaczenie i zapewnia, że nigdy nie chciał jej skrzywdzić.
Patricio informuje Israela, że odpowiedzialnym za wypadek jego córki jest Juan Miguel San Roma i dlatego nie wolno mu wchodzić do jej pokoju.
Ana Julia zawiadamia Juana Miguela do którego szpitala została przewieziona Marichuy, uprzedza go również, że Patricio zabronił go wpuszczać do jej pokoju.
Jeden z lekarzy informuje Patricia, że uderzenie w głowę, którego doznała jego córka było bardzo silne i dlatego jest prawie pewien, że nawet operacja nie przywróci jej wzroku.
Candelaria zawiadamia Juana Miguela, że Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Juan Miguel pyta czy ona już o tym wie. Candelaria informuje go, że nie ma pojęcia. Juan Miguel chce wiedzieć czy to znaczy, że jej nie widziała, że z nią nie rozmawiała. Candelaria twierdzi, że od kiedy przywieźli ją do tego szpitala praktycznie cały czas śpi. Juan Miguel uważa, że lekarze muszą coś zrobić. Candelaria informuje go, że z tego, co wie mają zrobić jej więcej badań by potwierdzić swoje przypuszczenia, ale ona ma przeczucie, że Marichuy nie wyzdrowieje. Juan Miguel twierdzi, że to jego wina, to on jest odpowiedzialny za nieszczęścia, które spotkały Marichuy. Następnie dodaje, że ten samochód potrącił ją gdy przed nim uciekała, więc równie dobrze mógłby skrzywdzić ją własnymi rękoma. Candelaria przypomina mu, że była dość blisko, więc doskonale widziała, że to nie były jego ręce, a pech, ręce przeznaczenia, jakby jej dziewczynka przyszła na ten świat by cierpieć. Juan Miguel zapewnia ją, że mimo wszystko nie może zagłuszyć swojego sumienia, a Marichuy nie może pogodzić się ze swoim nieszczęściem. Candelaria twierdzi, że ma nadzieję iż czas przyniesie pocieszenie dla nich obojga. Juan Miguel zapewnia ją, że dla niego na pewno nie, ponieważ on ma zamiar walczyć o to by wyleczyć Marichuy. Candelaria przypomina mu, że zarówno ona sama jak i jej ojciec nie chcą by był blisko niej, więc byłoby lepiej gdyby na zawsze zniknął z życia Marichuy. Juan Miguel informuje ją, że nie może tego zrobić, ponieważ mimo wszystko ją kocha, kochał ją zawsze, a oprócz tego byli małżeństwem i mają dziecko.
Israel zawiadamia Patricia, że jeśli okaże się, że nerwy optyczne zostały uszkodzone Marichuy na zawsze zostanie skazana na życie w ciemnościach. Następnie dodaje, że tylko wszystkie wyniki badań, które otrzymają dziś wieczorem mogą powiedzieć im jednak w jakim stanie tak naprawdę jest Marichuy i jakie ma szanse na wyleczenie. Patricio twierdzi, że Marichuy musi znowu widzieć, ponieważ on nie zgadza się na to by jego córka była niewidoma. Następnie dodaje, że jedna z osób odpowiedzialnych za to, że Marichuy jest niewidoma już za to płaci, a teraz jest inny winny tego, że jego córkę potrącił samochód. Israel pyta czy ma na myśli doktora San Romana. Patricio twierdzi, że jeśli nie będzie mógł wyleczyć jego córki to on będzie za to odpowiedzialny. Israel zapewnia go, że rozumie iż jest przejęty nowym nieszczęściem, które spotkało Marichuy, ale Juan Miguel nie byłby zdolny żeby kogokolwiek skrzywdzić, tym bardziej osobę, którą kocha. Ich rozmowę przerywa Candelaria, która twierdzi, że według Cecili Marichuy przechodzi przez kolejny kryzys. Chwilę później Israel informuje ich, że Marichuy ma wysoką gorączkę i dlatego majaczy.
Tymczasem Juan Miguel stwierdza, że jest druga w nocy, więc według tego, co mówiła Candelaria gdy po raz ostatni rozmawiał z nią przez telefon mniej więcej o tej porze Patricio powinien mieć w ręku wyniki badań, które miała robione Marichuy, powinien już wiedzieć czy można ją wyleczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:54, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 144

Israel informuje Patricia, że prawdopodobieństwo iż Marichuy będzie widzieć jest bardzo niewielkie.
Candelaria pyta Patricia czy są już wyniki badań Marichuy. Gdy Patricio informuje ją, że tak Candelaria chce wiedzieć co w takim razie będzie z jej oczami.
Patricio twierdzi, że tak naprawdę jeszcze tego nie wiadomo. Candelaria jest przekonana, że wszystko będzie dobrze.
Chwilę później Patricio informuje Cecilię, że dla ich córki nie ma nadziei, ponieważ ten drugi cios, który otrzymała wszystko zaprzepaścił i prawdopodobnie Marichuy już nigdy nie będzie widzieć. Następnie dodaje, że na razie będzie lepiej jeśli Candelaria nie pozna prawdy.
Juan Miguel stwierdza, że jeśli Marichuy nie odzyska wzroku z łatwością go znienawidzi. Następnie dodaje, że Estefania płaci za swoją winę, a teraz on będzie musiał zapłacić za swoją.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że Marichuy wiele razy mówiła jej, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, że już go nie kocha.
Marichuy dochodzi do wniosku, że musi się uspokoić by nie martwić jeszcze bardziej Candelari i swoich rodziców, wierzyć, że będzie operowana i odzyska wzrok, a złe chwile na zawsze się dla niej skończą. Następnie dodaje, że ma nadzieję iż Juan Miguel będzie się trzymał od jej życia jak najdalej, oby również od życia jej synka.
Ana Julia widząc smutek Juana Miguela stwierdza, że powiedziała tylko prawdę, choć wie, że jest bolesna i nie każdy może ją zaakceptować. Następnie dodaje, że myśli iż powinien przestać się oszukiwać, ponieważ ona i Marichuy są dobrymi przyjaciółkami i wiele razy rozmawiały na jego temat. Juan Miguel pyta co Marichuy jej o nim mówiła. Ana Julia twierdzi, że Marichuy niejednokrotnie mówiła, że to co do niego czuła umarło i teraz chciałaby go tylko znienawidzić, na zawsze o nim zapomnieć. Rocio dzwoni do domu z płaczem.
Juan Miguel stwierdza, że sam nie wie, co zrobi jeśli naprawdę okaże się, że Marichuy nie odzyska wzroku. Następnie dodaje, że chyba nie będzie mógł żyć z własnymi wyrzutami sumienia. Ana Julia próbuje przekonać go żeby o tym nie myślał i spróbował się uspokoić. Po czym dodaje, że chciałaby przywrócić spokój jego duszy, a żeby tak się stało powinien zapomnieć o Marichuy i pozwolić jej odejść. Gdy Juan Miguel dziwi się, że jest przyjaciółką Marichuy, a prosi go o coś takiego Ana Julia stwierdza, że próbuje mu pomóc, ponieważ nie chce by cierpiał. Juan Miguel prosi by w takim razie pomogła mu zobaczyć się z Marichuy i porozmawiać z nią choćby przez kilka minut.
Onelia pyta Rocio dlaczego płacze. Rocio informuje ją, że ma dużo problemów z Vincente. Onelia stwierdza, że nie tak dawno temu otrzymali jej pocztówkę, na której pisała, że jest zadowolona i spełniona. Rocio mówi, że to nie była prawda. Onelia pyta co ma na myśli. Rocio stwierdza, że Vincente bardzo dobrze idzie malowanie, ma dużo nowych przyjaciół. Onelia próbuje przekonać ją, że to nic złego, wręcz przeciwnie. Rocio informuje ją, że jedyne co go interesuje to przyjęcia z jego przyjaciółmi, innymi malarzami. Onelia uważa, że ten typ życia lubią wszyscy artyści. Rocio stwierdza, że nawet nie zabiera jej ze sobą jak to robił wcześniej. Onelia pyta czy sądzi, że może nie być jej wierny. Rocio informuje ją, że co prawda nie ma pojęcia co robi podczas tych przyjęć, ale wcale nie zdziwiłaby się gdyby był tam z inną i właśnie dlatego jest taka zdesperowana i nie wie co robić. Onelia próbuje przekonać ją, że przede wszystkim musi się uspokoić, ponieważ stan, w którym się znajduje w niczym jej nie pomoże, a może tylko doprowadzić do tego, że zupełnie straci obiektywizm.
Patricio informuje Ane Julie, że żaden lekarz nie odważy się operować Marichuy, ponieważ istnieje zbyt duże ryzyko, że mogłaby umrzeć, zostać sparaliżowana albo przestać mówić.
Cecilia zwierza się Martirio, że byłaby gotowa umrzeć gdyby tylko wiedziała, że dzięki temu jej córka będzie znowu szczęśliwa, będzie znowu widzieć.
Ana Julia pyta Patricia czy lekarze nie spróbują nawet zoperować Marichuy. Patricio przypomina jej, że przed chwilą powiedział jej, że to bardzo niebezpieczne, a on nie ma odwagi wyrazić zgody na operację. Następnie dodaje, że to jego córka, a on nie może zrobić nic żeby odzyskała wzrok. Ana Julia stwierdza, że świadomość tego, że biedna Marichuy nie ma szans by znowu widzieć jest straszna, ale nie pozostaje im chyba nic innego jak tylko się z tym pogodzić. Patricio zapewnia ją, że ani on, ani Cecilia nigdy się z tym nie pogodzą.
Chwilę później Marichuy prosi Patricia by zrobił wszystko żeby odzyskała wzrok, ponieważ narobiła sobie już nadziei po tym, co powiedział Israel. Następnie pyta czy zna już wyniki badań, które miała robione. Patricio obiecuje jej, że odzyska wzrok. Po czym informuje Ane Julie, że Marichuy nie może na razie znać prawdy, ponieważ to mógłby być dla niej zbyt duży cios. Następnie prosi by spróbowała ją uspokoić i postarała się by miło spędziła dzień. Chwilę później Ana Julia informuje Marichuy, że nie może jej oszukiwać. Następnie dodaje, że musi pogodzić się z tym, że na zawsze zostanie niewidoma. Marichuy uważa, że to nieprawda, ponieważ jej tata właśnie obiecał jej, że odzyska wzrok. Ana Julia informuje ją, że powiedział tak tylko dlatego, że nie chciał jej martwić, ale ona nie może jej oszukiwać. Następnie dodaje, że jej tata nie powinien wiedzieć, że powiedziała jej prawdę, ponieważ będzie na nią zły. Marichuy przypomina jej, że Israel powiedział, że po operacji na pewno odzyska wzrok. Ana Julia stwierdza, że to było zanim potrącił ją samochód po kłótni z byłym mężem. Następnie dodaje, że uderzenie, którego doznała było bardzo silne i dlatego teraz nawet jeśli zostanie zoperowana nie odzyska wzroku. Po czym kolejny raz prosi żeby jej nie wydała, zwłaszcza przed swoim tatą. Następnie widząc stan, w którym znajduje się Marichuy stwierdza, że żałuje iż jej powiedziała. Marichuy próbuje przekonać ją, że nic jej nie jest. Po czym dodaje, że woli znać prawdę, wiedzieć, że… gdy usiłuje dokończyć zdanie wpada w rozpacz i wybucha płaczem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:54, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 145

Po poznaniu prawdy o swoim stanie Marichuy przechodzi kolejny kryzys, uspokaja się dopiero po podaniu środków uspokajających.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że nie może na razie zobaczyć się z Marichuy, ponieważ Patricio jest przez cały czas w jej pokoju i nie ma go jak stamtąd wyciągnąć.
Chwilę później Ana Julia dochodzi do wniosku, że Juan Miguel szaleje za Marichuy i desperacko chce się z nią zobaczyć, a dzięki temu niepokojowi jest jeszcze bardziej przystojny i bardziej atrakcyjny. Po czy stwierdza, że Marichuy mogłaby mieć to, o czym inne mogą tylko pomarzyć, sławę, fortunę i takiego mężczyznę jak Juan Miguel i właśnie dlatego tak bardzo jej zazdrości. Następnie dodaje, że jest jednak pewna, że jeśli Marichuy już nigdy nie będzie widzieć przestanie w końcu obchodzić Juana Miguela, będzie ich łączyło tylko dziecko.
Babcia Mariana kontynuuje opowieść wigilijną.
Ana Julia pyta Marichuy czy lepiej się już czuje. Marichuy pyta z kolei jak może czuć się lepiej po tym jak dowiedziała się, że już zawsze będzie niewidoma.
Następnie dodaje, że to wszystko wina Juana Miguela. Ana Julia przypomina jej, że wszystko zaczęło się od postrzału z winy Estefani. Marichuy stwierdza, że wtedy miała jeszcze szanse, że po operacji odzyska wzrok, a po tym jak z winy Juana Miguela potrącił ją samochód już jej nie ma. Następnie pyta dlaczego Juan Miguel tak strasznie ją skrzywdził skoro tak bardzo go kochała. Ana Julia chce wiedzieć czy wciąż go kocha. Marichuy informuje ją, że teraz go nienawidzi i nigdy nie wybaczy mu tego jak bardzo przez niego cierpi. Ana Julia pyta czy nie chciałaby żeby Juan Miguel ją odwiedził. Marichuy twierdzi, że tak naprawdę nie chce żeby się do niej zbliżał, ale chciałaby powiedzieć mu prosto w twarz jak bardzo go nienawidzi, jak bardzo nim pogardza i żałuje, że za niego wyszła. Następnie dodaje, że jest mu jedynie wdzięczna za jej ukochanego synka, to on jej go dał, a teraz odebrał, ponieważ nigdy więcej go nie zobaczy. Ana Julia przyznaje, że ma rację nienawidząc Juana Miguela i mając do niego żal. Następnie prosi by spróbowała się uspokoić, ponieważ jej rodzice nie powinni widzieć jej w takim stanie i wiedzieć, że powiedziała jej prawdę. Marichuy obiecuje jej, że nic im nie powie.
Rocio informuje Vincente, że jeśli nie zmieni swojego zachowania wraca do Meksyku.
Ana Julia stwierdza, że wszystko zmierza w dobrą stronę, ponieważ Marichuy wiedząc, że z winy Juana Miguela już nigdy nie odzyska wzroku zaczyna go z całej duszy nienawidzić, a w jej rękach jest by Juan Miguel również poczuł do niej żal i by wszystko się pomiędzy nimi definitywnie skończyło. Następnie dodaje, że można by powiedzieć, że jest właścicielką sytuacji.
Vincente przypomina Rocio, że ze względu na jego naukę mieli zostać we Włoszech co najmniej rok. Rocio stwierdza, że mieli być tutaj razem, jako para, a tymczasem jest sama, ponieważ on zawsze ma jakieś plany, w których jej nie uwzględnia. Vincente obiecuje, że jeśli chodzi o to nie będzie już spędzał czasu poza domem.
Rocio twierdzi, że woli go zostawić samego, ponieważ nie chce by rezygnował z życia, które lubi, gdyż wie, że jeśli zrobi to dlatego, że ona go o to prosi będzie miał do niej pretensje. Vincente zapewnia ją, że nie byłby do tego zdolny. Następnie dodaje, że chce tylko by zrozumiała, że malarstwo również jest częścią jego życia. Rocio stwierdza, że ta część życia, która jest dla niego taka ważna jej nie dotyczy, więc jeśli wróci do Meksyku będzie mógł w spokoju robić to, co chce.
Vincente informuje ją, że ożenił się z nią żeby zawsze byli razem. Po czym obiecuje, że od dzisiaj poświęci się tylko jej. Rocio zapewnia go, że nie chce by przestał uczestniczyć w swoich zajęciach, ponieważ z tego powodu w końcu tutaj przyjechali. Vincente stwierdza, że w takim razie będzie w nich uczestniczył, a popołudnia spędzał z nią, ponieważ jest jego żoną i miłością jego życia.
Ana Julia informuje Juana Miguela, że Patricio poszedł przez chwilkę odpocząć, więc to jedyna okazja żeby mógł wejść do pokoju Marichuy.
Marichuy jest zrozpaczona, że nigdy więcej nie będzie mogła zobaczyć nieba, chmur, fruwających ptaków, swojej twarzy w lustrze, nigdy nie będzie mogła już chodzić sama po ulicy i jeździć na rowerze, a najgorsze jest to, że nigdy więcej nie zobaczy swojego synka, a wszystko z winy Juana Miguela, który nie przyszedł nawet na chwilę by dowiedzieć się jak się czuje.
Ana Julia udaje, że skręciła kostkę by Juan Miguel mógł wejść do pokoju Marichuy.
Marichuy biorąc Juana Miguela za Ane Julie prosi go by podał jej wodę. Gdy Juan Miguel chce zabrać szklankę chwyta go za rękę i pyta kim jest, dlaczego nic nie mówi. Po chwili wahania Juan Miguel wyjawia jej kim jest. Marichuy natychmiast pyta co tutaj robi, dlaczego przyszedł. Juan Miguel informuje ją, że chciał z nią porozmawiać. Marichuy pyta czy tego dnia, gdy z jego winy potrącił ją samochód nie zrozumiał, że nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Juan Miguel zapewnia ją, że bardzo z tego powodu cierpi i chciałby jej wyjaśnić… Marichuy przerywa mu i pyta czy ma zamiar wyjaśnić jej to, że z jego winy już nigdy nie odzyska wzroku. Juan Miguel prosi ją by go nie obwiniała, ponieważ nie może tego znieść. Marichuy pyta czy taka nie jest prawda. Juan Miguel zapewnia ją, że wiele razy się o to obwiniał, ale w jej ustach te słowa są straszne. Następnie dodaje, że żałuje iż zmuszał ją do rozmowy z nim. Marichuy stwierdza, że jest już za późno na jego żal, ponieważ on nie przywróci jej wzroku. Juan Miguel zapewnia ją, że oddałby swoje oczy, krew i życie by mogła znowu widzieć. Marichuy pyta czy to wyrzuty sumienia. Juan Miguel stwierdza, że od momentu gdy potracił ją ten samochód nie zaznał chwili spokoju. Marichuy mówi, że teraz już rozumie, że przyszedł tutaj żeby ją przeprosić, sprawdzić czy jak zwykle mu wybaczy i zdejmie kamień z serca by mógł żyć w spokoju. Juan Miguel zapewnia ją, że nie przyszedł wcale z tego powodu. Marichuy pyta dlaczego w takim razie przyszedł. Juan Miguel stwierdza, że dobrze wie, że kocha ją z całej duszy. Marichuy informuje go, że ona go nienawidzi. Juan Miguel uważa, że nie może nienawidzić kogoś, kogo tak bardzo kochała. Marichuy twierdzi, że to było kiedyś, a teraz go nienawidzi, pogardza nim i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Następnie żąda by wyszedł z jej pokoju. Juan Miguel prosi by mu wybaczyła. Marichuy informuje go, że może odejść w spokoju i nigdy nie wracać, ponieważ jest pewna, że z czasem nie będzie nawet o niej pamiętał. Juan Miguel zapewnia ją, że nawet jeśli miną lata nigdy o niej nie zapomni. Marichuy uważa, że to tylko słowa. Juan Miguel stwierdza, że doskonale wie, że kocha ją miłością, której nie można wyrazić słowami, miłością prawdziwą, którą czuł tylko do niej i nikogo więcej, o takiej miłości nie można zapomnieć. Marichuy stwierdza, że ona również kiedyś go kochała. Juan Miguel prosi by nie zaprzeczała, że wciąż go kocha. Marichuy przypomina mu, że ona nigdy go nie skrzywdziła tak jak on ją. Juan Miguel przysięga, że nie miał takiego zamiaru i na potwierdzenie swoich słów ją całuje. Ich pocałunek przerywa Patricio, którego Anie Juli nie udało się zatrzymać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:57, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 146

Patricio pyta Juana Miguela co tutaj robi. Juan Miguel informuje go, że musiał porozmawiać z Marichuy. Patricio przypomina mu iż ostrzegał go, że nie wolno mu pokazywać się w tym pokoju i zbliżać do jego córki.
Ana Julia słysząc krzyki dobiegające z pokoju Marichuy stwierdza, że pomiędzy nią, a Juanem Miguelem teraz na pewno wszystko definitywnie się skończy, a gdy tak się stanie będzie miała okazję by pocieszyć cierpiącego zakochanego.
Patricio informuje Juana Miguela, że ma ochotę go zabić za ból i cierpienie, które z jego winy spotkało Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że wyświadczyłby mu wielką przysługę. Patricio zarzuca mu, że przez to, że był tak nieodpowiedzialny dla jego córki nie ma już nadziei na wyleczenie. Juan Miguel pyta czy nie sądzi, że wystarczającą karą jest dla niego widok Marichuy w tym stanie i świadomość tego, że jest odpowiedzialny za jej nieszczęście, choć kocha ją bardziej niż kiedykolwiek. Patricio jest przekonany, że jej nie kocha i nie kochał nigdy. Juan Miguel zapewnia go, że kochał ją zawsze i będzie kochał do końca swoich dni, pomimo tego, że teraz Marichuy nim pogardza i go nienawidzi. Patricio informuje go, że Marichuy nienawidzi go tak samo jak on i nie wie jak, ale zapłaci mu za to, co spotkało jego córkę. Marichuy prosi ich by się uspokoili. Juan Miguel próbuje przekonać Patricia, że ani jego nienawiść, ani pragnienie zemsty nie przywrócą Marichuy wzroku. Następnie prosi by połączyli siły i razem poszukali sposobu by Marichuy mogła znowu widzieć. Patricio twierdzi, że sam doskonale wie co musi zrobić dla swojej córki i nie potrzebuje niczyjej pomocy. Następnie żąda by wreszcie stąd wyszedł. Juan Miguel informuje go, że wyjdzie, ale chce żeby wiedział, że nigdy nie zrezygnuje z Marichuy. Patricio zapewnia go, że to się jeszcze okaże. Po czym kolejny raz żąda by wyszedł, ponieważ za siebie nie odpowiada. Przerażona Marichuy wciąż prosi by się uspokoili.
Cecilia nie mogąc dodzwonić się do Patricia dzwoni do Any Juli i pyta czy jej mąż jest w szpitalu. Ana Julia informuje ją, że w tej chwili jest w pokoju Marichuy. Cecilia chce wiedzieć dlaczego w takim razie nie odbiera telefonu. Ana Julia twierdzi, że pojawił się mały problem. Cecilia pyta czy jej córka gorzej się czuje. Ana Julia zawiadamia ją, że Patricio znalazł w jej pokoju Juana Miguela.
Marichuy usiłując wstać z łóżka upada na podłogę. Patricio zabrania Juanowi Miguelowi jej dotykać. Juan Miguel prosi by pozwolił mu pomóc. Patricio żąda by wreszcie stąd wyszedł, ponieważ Marichuy nie chce by był blisko niej. Marichuy przyznaje, że jej tata mówi prawdę i prosi by więcej tutaj nie przychodził.
Po wyjściu Juana Miguela z pokoju zrozpaczona Marichuy stwierdza, że jest taka nieużyteczna, nie może nawet normalnie chodzić. Patricio zapewnia ją, że będzie widzieć, chodzić, jeździć na rowerze i patrzyć na swojego synka. Marichuy informuje go, że zna prawdę i wie, że już nigdy nie będzie widzieć.
Juan Miguel zawiadamia Ane Julie, że musi jak najszybciej wyjść z tego szpitala. Ana Julia proponuje, że pójdzie z nim, ponieważ wie, że jest mu teraz potrzebna. Juan Miguel uważa, że powinna zostać z Marichuy. Ana Julia twierdzi, że Marichuy ma swojego tatę, a później przyjedzie również mama.
Patricio pyta Marichuy kto jej o tym powiedział. Marichuy informuje go, że to była Ana Julia. Patricio zastanawia się jak Ana Julia śmiała jej o tym powiedzieć skoro jej tego zabranił. Marichuy słysząc jego słowa stwierdza, że sam widzi iż taka jest prawda, więc będzie lepiej jeśli nie będzie jej oszukiwał i robił niepotrzebnych nadziei. Następnie dodaje, że woli znać prawdę bez względu na to jak bardzo okrutna by była i dlatego chce usłyszeć z jego ust, że po wypadku z winy Juana Miguela nie ma już nadziei na odzyskanie wzroku.
Juan Miguel pyta Ane Julie dlaczego tak bardzo zależało jej na przejażdżce jego samochodem. Ana Julia zapewnia go, że chciała z nim po prostu porozmawiać, ponieważ wydaje jej się smutny. Juan Miguel stwierdza, że od tej pory smutek będzie mu towarzyszył nieustannie. Ana Julia pyta czy nie ma zamiaru zapomnieć. Juan Miguel zapewnia ją, że nie może, ponieważ wciąż słyszy słowa Marichuy. Ana Julia stwierdza, że to widać iż bardzo ją kocha. Juan Miguel przyznaje, że to prawda. Następnie dodaje, że chciałby być z nią do końca życia. Ana Julia uważa, że Marichuy bardzo się zmieniła i jeszcze trochę, a z powodu jej utraty wzroku nie będzie można z nią wytrzymać. Juan Miguel zapewnia ją, że to nie ma dla niego żadnego znaczenia i na pewno nie przeszkodziłoby mu w spełnianiu jej życzeń i w opiekowaniu się nią z czułością, ponieważ Marichuy tego właśnie teraz najbardziej potrzebuje. Ana Julia uważa, że tego jej nie zabraknie, ponieważ Marichuy ma swoich rodziców, Candelarie, ludzi z dzielnicy i ją, a pewnego dnia na pewno pojawi się również jakiś mężczyzna.
Patricio informuje Marichuy, że istnieje szansa, że odzyska wzrok, ale jest bardzo nikła i niesie ze sobą wielkie niebezpieczeństwo. Następnie dodaje, że mogłaby zostać poddana operacji, ale nie można zagwarantować jej rezultatów, a jej ryzyko jest bardzo duże, ponieważ mogłaby zostać sparaliżowana, stracić rozum, a nawet umrzeć.
Juan Miguel zapewnia Ane Julie, że Marichuy nie zakocha się w żadnym innym mężczyźnie. Ana Julia pyta dlaczego tak sądzi skoro Marichuy jest bardzo ładna i atrakcyjna. Następnie nie czekając na odpowiedz Juana Miguela dodaje, że jeśli uważa tak dlatego, że Marichuy jest niewidoma to faktycznie może być przeszkodą. Juan Miguel zapewnia ją, że nie to miał na myśli. Po czym dodaje, że gdyby Marichuy była niewidoma gdy ją poznał i tak by się w niej zakochał. Ana Julia pyta czy w takim razie powiedziała mu to Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że powiedziała mu coś innego. Ana Julia chce wiedzieć co ma na myśli. Juan Miguel informuje ją, że Marichuy powiedziała mu, że zawsze kochała tylko jego, choć teraz go nienawidzi. Następnie dodaje, że nareszcie mógł ją znowu pocałować. Ana Julia pyta czy Marichuy na to pozwoliła. Juan Miguel stwierdza, że Marichuy odwzajemniając jego pocałunek po raz kolejny udowodniła mu swoją wielką miłość, ale pojawienie się Patricia wszystko zaprzepaściło.
Marichuy informuje Patricia, że mimo niebezpieczeństwa chce być operowana. Patricio próbuje przekonać ją, że nie może tak po prostu o tym zdecydować, ponieważ to ryzykowne. Marichuy prosi by w takim razie znalazł dobrego lekarza, który ją zoperuje. Patricio z kolei prosi by zrozumiała, że to bardzo niebezpieczne. Marichuy informuje go, że woli umrzeć albo oszaleć niż zostać na zawsze niewidomą. Patricio kolejny raz prosi by nie nalegała, ponieważ chodzi o jej życie, które może znaleźć się w niebezpieczeństwie, więc nie może tak ryzykować.
Po wyjściu z pokoju Marichuy Patricio informuje Ane Julie, że chce z nią porozmawiać. Następnie pyta dlaczego powiedziała Marichuy prawdę na temat tego, że już nigdy nie będzie widzieć. Ana Julia zapewnia go, że zrobiła to dla jej dobra, ponieważ bolało ją to, że Marichuy robi sobie niepotrzebne nadzieje. Gdy Ana Julia chce odejść Patricio stwierdza, że musi wyjaśnić mu coś jeszcze. Następnie pyta dlaczego pozwoliła by Juan Miguel San Roman wszedł do pokoju Marichuy.
Mayta pyta Juana Miguela czy jej braciszek będzie mógł w końcu z nimi zamieszkać.
Ana Julia informuje Patricia, że nie mogła nic zrobić, ponieważ Juan Miguel wszedł do pokoju Marichuy prawie siłą. Patricio pyta gdzie w takim razie był ochroniarz. Ana Julia stwierdza, że on również próbował zatrzymać Juana Miguela, ale ona myśląc o Marichuy i próbując zapobiec nieprzyjemnej scenie przekonała go żeby pozwolił mu wejść. Patricio uważa, że nie powinna była decydować o tym sama. Ana Julia stwierdza, że jak już powiedziała chciała zapobiec skandalowi, ponieważ doktor San Roman zachowywał się bardzo agresywnie.
Juan Miguel pyta Maytę czy wie, że Marichuy nie widzi. Mayta informuje go, że dowiedziała się o tym gdy wyjechał w podróż, a babcia Onelia zabrała ją do domu Marichuy. Juan Miguel stwierdza, że problem polega na tym, że po jej wizycie Marichuy potrącił samochód. Mayta pyta dlaczego biedną Marichuy spotyka tyle złych rzeczy. Juan Miguel zapewnia ją, że również zadaje sobie to pytanie, ale nie zna na nie odpowiedzi. Następnie prosi by dała mu trochę czasu żeby mógł zorientować się czy może jakoś pomóc Marichuy, która jest teraz w szpitalu i ma dużo problemów. Mayta uważa, że mogą jej pomóc zajmując się Juanitem. Juan Miguel stwierdza, że to nie jest takie proste, ponieważ Juanito ma swoich dziadków i Candelarie, która lepiej wie jak się nim zajmować. Po czym obiecuje, że będzie pracował nad tym żeby rozwiązać jakoś tą sytuację.
Jeden z lekarzy informuje Patricia, że życiu jego córki nie grozi już żadne niebezpieczeństwo, więc jutro będzie mógł zabrać ją do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
piotr
Kris Cię kocha



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:59, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Odcinek 147

Patricio informuje Marichuy, że jutro będzie mogła opuścić szpital. Następnie dodaje, że mając spokój i lepszą opiekę powoli przywyknie… Marichuy przerywa mu i stwierdza, że nigdy nie przywyknie do tego, że nie widzi swojego dziecka i nie wie dokąd idzie. Następnie prosi by przysiągł, że zrobi wszystko żeby odzyskała wzrok, że poszuka lekarza, który ją zoperuje by mogła opiekować się swoim synkiem, widzieć jak dorasta i staje się mężczyzną. Patricio obiecuje, że porozmawiają o tym później. Po czym prosi by przygotowała się do powrotu do domu.
Onelia pyta Juana Miguela jak wyglądają sprawy pomiędzy nim, a Marichuy. Juan Miguel informuje ją, że był u Marichuy i próbował rozwiązać jakoś tą sytuację, powiedział jej, że nie liczy się dla niego żadna inna kobieta, ponieważ wciąż ją kocha, ale Marichuy jest bardzo zraniona i bardzo cierpi z powodu tego, że nie widzi, a poza tym twierdzi, że robi wszystko żeby go znienawidzić. Onelia uważa, że to logiczne i nie można jej za to winić, ponieważ utrata wzroku musi być prawdziwym nieszczęściem. Juan Miguel stwierdza, że właśnie dlatego musi jej pomóc, ma nawet plan dzięki któremu z czasem Marichuy może odzyskać wzrok i ma zamiar zupełnie mu się poświęcić. Onelia pyta czy może wiedzieć co to za plan. Juan Miguel stwierdza, że by przywrócić światło oczom Marichuy chciałby ją zoperować. Zaskoczona Onelia przypomina mu, że nigdy się tym nie zajmował. Juan Miguel zapewnia ją, że to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ma zamiar uczyć się dzień i noc jeśli to będzie konieczne.
Cecilia próbuje przekonać Marichuy, że musi walczyć ze swoim strachem. Następnie przypomina jej, że zawsze była odważna i zdecydowana. Marichuy stwierdza, że wcześniej miała nadzieję, której teraz nie ma. Cecilia przypomina jej, że są osoby, które nie widzą od urodzenia, a mimo tego cały czas idą do przodu. Candelaria uważa, że jej mama ma rację i prosi by przypomniała sobie o niewidomym z ich dawnej dzielnicy. Marichuy stwierdza, że tym, którzy urodzili się niewidomi jest łatwiej, ponieważ nigdy niczego nie widzieli, ale gdy wzrok traci się nagle desperacja jest znacznie większa. Następnie pyta Patricia czy naprawdę ma zamiar zrobić coś by odzyskała wzrok. Patricio zapewnia ją, że tak jak jej obiecał spróbuje znaleźć lekarza, który mógłby ją zoperować.
Juan Miguel informuje Eduarda, że ma zamiar zoperować Marichuy, ponieważ nie może pozwolić by do końca życia była niewidoma. Eduardo przypomina mu, że nigdy nikogo nie operował. Juan Miguel stwierdza, że właśnie dlatego ma zamiar odpowiednio się przygotować.
Candelaria informuje Marichuy, że chce z nią porozmawiać o ojcu jej dziecka.
Juan Miguel pyta Eduarda czy jego decyzja go przeraża. Eduardo stwierdza, że jest nią raczej zaskoczony. Następnie pyta skąd wziął tyle odwagi żeby zdecydować się na coś takiego.
Juan Miguel opowiada mu o wszystkim, co spotkało Marichuy od dnia, w którym wyszła ze szpitala po tym jak z winy Estefani została postrzelona. Eduardo nie może zrozumieć jak biedną Marichuy mogą spotykać tak okropne rzeczy. Juan Miguel stwierdza, że potrącenie przez ten samochód znacznie pogorszyło jej sytuację i teraz z powodu ryzyka nikt nie chce jej zoperować, a on nie ma zamiaru siedzieć z założonymi rękami nic nie robiąc. Eduardo zapewnia go, że teraz go rozumie i przyznaje mu rację. Juan Miguel prosi go by opowiedział mu lepiej kiedy ma zamiar ożenić się z Beatriz. Eduardo informuje go, że za jakiś miesiąc. Następnie przypomina mu, że musi być jego świadkiem.
Cecilia pyta Patricia dlaczego kolejny raz pokłócił się z Juanem Miguelem. Patricio twierdzi, że Juan Miguel zadręczał ich córkę. Cecilia pyta dlaczego tak uważa. Patricio informuje ją, że Marichuy prosiła go by wyszedł, ale on nie chciał tego zrobić twierdząc, że przyszedł ją przeprosić. Cecilia uważa, że to na pewno była prawda. Patricio stwierdza, że teraz prosi ją o wybaczenie, choć z jego winy… Cecilia przerywa mu i przypomina, że to wszystko wina Estefani, a nie Juana Miguela. Patricio z kolei przypomina jej, że Marichuy miała wcześniej szansę na odzyskanie wzroku, a teraz z winy tego mężczyzny jej nie ma. Następnie dodaje, że Estefania za wszystko już płaci, a teraz to San Roman musi zapłacić za to, co zrobił rezygnując z Marichuy, jeśli naprawdę ją kocha. Cecilia próbuje przekonać go, że Juan Miguel kocha Marichuy tak samo jak ona jego, choć temu zaprzecza, a poza tym mają dziecko, które zawsze bez względu na wszystko łączy dwoje ludzi. Patricio zapewnia ją, że Juana Miguela i Marichuy nie połączy nawet dziecko, ponieważ nie chce by ich córka jeszcze bardziej cierpiała.
Marichuy informuje Candelarie, że nie chce rozmawiać o Juanie Miguelu, chce natomiast o nim zapomnieć, wymazać ze swojego życia i wspomnień.
Cecilia prosi Matkę Boską by pomogła jej córce i przywróciła światło jej oczom.
Juan Miguel pyta Israela czy może zdobyć dla niego wyniki badań, które Marichuy miała robione w szpitalu. Israel pyta czy może wiedzieć po co są mu potrzebne. Juan Miguel stwierdza, że skoro nikt inny nie może przywrócić Marichuy wzroku ma zamiar zrobić to sam.
Marichuy z pomocą Any Juli uczy się samodzielnie chodzić po domu licząc kroki do poszczególnych przedmiotów.
Israel uprzedza Juana Miguela, że przypadek Marichuy jest naprawdę skomplikowany. Juan Miguel mówi, że czuje się za to odpowiedzialny i nie może spokojnie żyć wiedząc, że dla Marichuy nie ma nadziei. Israel próbuje przekonać go, że to nie jego wina. Juan Miguel stwierdza, że Patricio i Marichuy są innego zdania. Israel uważa, że to niesprawiedliwe, ponieważ to był wypadek. Juan Miguel informuje go, że Marichuy uważa, że ten wypadek wydarzył się z jego winy i dlatego nim pogardza, nienawidzi i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Israel pyta jak w takim razie ma zamiar się nią zająć. Juan Miguel stwierdza, że jeszcze tego nie wie, ale na pewno znajdzie jakiś sposób. Israel informuje go, że gdy nadejdzie moment operacji i będzie potrzebował pomocnika może na niego liczyć.
Ana Julia pyta Marichuy czy czuje się już na tyle pewna siebie by przejść przez salon sama bez jej pomocy. Marichuy stwierdza, że co prawda czuje się już pewniej, ale nie aż tak. Ana Julia informuje ją, że w takim razie jeszcze raz jej pomoże, a później spróbuje przejść przez salon sama. Chwilę później Ana Julia ustawia na stole kryształy, których wcześniej tam nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin